Przyszła Jesień! A jak jesień to i grzyby.
Nie wiem jak Wy, ale ja bardzo lubię niespieszne chodzenie po lesie w poszukiwaniu grzybków :)
Wybraliśmy się więc na grzyby i mimo, że nie znaleźliśmy za dużo tych małych kapeluszowych cudaków to i tak było wspaniale!
Piękny, zarośnięty mchem kamień...
i...
w końcu długo wyczekiwany grzyb!
...i to nie jeden!
Może nie znaleźliśmy całej tony grzybków, ale słoik ususzonych już jest na zimę :). Po następnym wypadzie będą słoiczki grzybków marynowanych :)
Miłej niedzieli!