Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kuchenny niezbędnik. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kuchenny niezbędnik. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 5 lutego 2013

Kuchenny niezbędnik w "zdrowej kuchni" cz. 2




Co jest niezbędne w kuchni, w której chcemy gotować zdrowo?

Ja mam swoje typy i dziś Wam je przedstawię:

1. Piekarnik :)

Nie wyobrażam sobie życia bez piekarnika. Nie ma znaczenia, czy jest on halogenowy, gazowy, elektryczny, bo w gruncie rzeczy każdy z nich ma po prostu piec :) 
Dania z piekarnika są zdrowsze, nie potrzebują dużych ilości tłuszczu w celu ich przygotowania i do tego bardzo SMACZNE :)

2. Naczynia żaroodporne, blachy do pieczenia, folia aluminiowa, rękawy do pieczenia :)



Co tu dużo mówić :) W czymś te potrawy musimy upiec. Ja uwielbiam piec w naczyniach. Ale kiedy nie chce mi się zmywać sięgam po blachę i folię aluminiową, która jest tańszą alternatywą dla naczyń (to oczywiście moja zdanie). 
Potrawę zawijam błyszcząca stroną do środka, wrzucam na blachę i po wszystkim. A jak się uda zawinąć tak, by soki nie wyciekały to zero zmywania :D
Co do folii to różnią się wytrzymałością. Wcale droższa nie znaczy lepsza. Kiedyś natknęłam się na średniej klasy folię, która była tak cienka i delikatna, że nie dało się w niej praktycznie piec. Wykorzystałam ją do innych rzeczy.

3. Torebki (woreczki) do pieczenia 

Piszę o nich oddzielnie, ponieważ moim zdaniem są super nie tylko do pieczenia. Wykonane są z tego samego materiału, z którego wykonane są rękawy, ale w przeciwieństwie do rękawa tu musimy zawiązać tylko jeden otwór ;)
A dodatkowo sprawdzają się nie tylko w piekarniku. Niektóre mięsa po przyprawieniu i umieszczeniu w takowym woreczku wkładam do wrzątku i "gotuję". Mięso jest soczyste i bardzo smaczne ;)


4. Garnek do gotowania na parze



Teraz już mi trochę "przeszło" z tym całym gotowaniem na parze, ale kiedyś takiego garnka używałam codziennie. Niestety sprawdza się powiedzenie "co za dużo to niezdrowo" i nawet zdrowe posiłki z "pary" mogą wyjść bokiem.
Jeśli nie stać kogoś na garnek może zaopatrzyć się w to, co widać na zdjęciu. Oto wkład do gotowania na parze dostępny w Ikei za 15,99 zł (myślę, że bez problemu można takie dostać na allegro). Pasuje właściwie do każdego garnka, a sprawdza się dokładnie tak, jak garnek, a zajmuje mniej miejsca i jest tańszy :)

5. Patelnia ceramiczna

W zdrowej kuchni też czasami chce się coś usmażyć (nie oszukujmy się - jesteśmy tylko ludźmi). Ale dlaczego uważam, że właśnie patelnia ceramiczna powinna być na wyposażeniu takiej właśnie kuchni?
Ponieważ sama taką posiadam i wiem, że minimalna ilość tłuszczu wystarczy (można też na niej smażyć bez tłuszczu) do przygotowania potrawy. A co najważniejsze (oczywiście dla mnie) nic do niej nie przywiera :) nawet bez dodatkowego tłuszczu.
 
 

Co sądzicie o tych rzeczach? A może Waszym zdaniem w kuchni, w której będzie się gotować zdrowo musimy mieć coś jeszcze? :)

Kicia

czwartek, 31 stycznia 2013

Kuchenny niezbędnik w "zdrowej kuchni"

Dziś post o "lekkiej" tematyce. Piszę go, ponieważ ostatnio poczyniłam niewielkie zakupy w Ikei i nie wyobrażam sobie jak bez tych rzeczy mogłam do tej pory funkcjonować ;)





Spryskiwacze nie zostały zakupione do kuchni :D
Będą one służyły moim roślinkom i czasami przydają się w czasie, kiedy moje koty mają "spięcie" :D

A teraz po kolei.
Plastikowe pojemniki z zakrywkami:


Posiadam już w domu takie komplety pojemników o różnej wielkości, ale poszukiwałam czegoś "na równe porcje". Mniejsze kosztowały 5,99 zł za 3 sztuki, a większe 9,99zł ;)
Można w nich podgrzewać posiłki w mikrofali i moim zdaniem są idealne na "porcje na raz". Uważam, że każdy, kto planuje rozsądnie się odżywiać powinien zaopatrzyć się w pojemniki do przechowywania żywności ;). Te dodatkowo można mrozić i myć w zmywarce :)

Akcesoria kuchenne:




W końcu zakupiłam "trzepaczkę". Trzepaczka była w komplecie z tym czymś drugim do mieszania sosu w czasie zagęszczania za oszałamiającą cenę 3,79 zł (albo 3,99 zł).
Testowałam ją już wielokrotnie i nie wiem jak mogłam bez niej żyć. Przygotowanie składników na omlet to 30 sek :D, a kiedyś wyciągałam mikser :D.
Polecam każdemu zakup trzepaczki :)
Jak widzicie zakupiłam jeszcze łopatkę (łopatek nigdy za wiele), zaparzacze do ziółek :D oraz pędzelki, żeby czasami coś posmarować rozkłóconym jajem przed pieczeniem :)
Wszystko można myć w zmywarce (nie jestem pewna czy zaparzacze też można). A ceny tych produktów to jakaś "groszowa" sprawa:
zaparzacz 2,50 zł/sztuka
łopatka ok 2 zł/sztuka
pędzelki 13 zł/komplet (czyli te dwa, które tu widzicie).

Nie mam aktualnego zdjęcia blendera, ale pisałam o nim tu.
Nie wiem jak mogłam bez blendera żyć :). Poszerzyły się moje możliwości "posiłkowe".
Muszę jeszcze tylko zaopatrzyć się w takie nieduże formy do zapiekania na jedną osobę (czasami łatwiej zważyć posiłek przed upieczeniem, niż po...). Mając takie formy szykowałabym dwie oddzielne porcje ;) i wówczas mogłyby się czymś różnić :)

A na koniec pokaże Wam moją mieszankę ziółek:



Smaczne nie są, ale mają mi pomóc, a czego się nie robi dla zdrowia :)

Możecie również zauważyć łapkę (rączkę) Ryszarda :D. W tej mieszance znajduje się bowiem zioło, które kochają koty :D
Jeszcze przez ponad godzinę Ryszard nie chciał odczepić się od ziołowego miksu :D. Ale mocne wietrzenie pokoju pomogło pozbyć się zapachu ziółek a z puszki żadna woń się nie wydobywa :D

Kicia