Pokazywanie postów oznaczonych etykietą lakier do paznokci. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą lakier do paznokci. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 9 grudnia 2012

Weekendowe spa: Golden Rose Rich Color 24

Kończący się (niestety) weekend wykorzystałam na regenerację, małe domowe spa i 2 kawałki małej pizzy :)
Mimo, że redukuję swoją masę nie uważam, że całkowite ograniczenie pyszności jedzeniowych jest dobrym pomysłem. Ale (jak już pisałam wielkorotnie) najważniejszy jest umiar.
Zjadła więc tylko 2 małe kawałki z małej pizzy - wystarczyło, żeby poczuć smak i w zupełności wystarczyło, by nasycić narastającą potrzebę pochłonięcia niezdrowego pokarmu :)
Nie mam teraz wyrzutów sumienia, bo nie zjadłam dużo i jestem w sumie zadowolona :) Dodatkowo nie jem słodyczy, mimo że otaczają mnie :). Bo moją małą prywatną i osobistą tradycją jest postawienie 6 grudnia "ołtarzyka" bożonarodzeniowego :). Jest to kącik w pokoju, gdzie stoi czekoladowy Mikołaj, bombki, cukierki, czekoladki i inne pyszności (w tym roku nawet M&M's) i wszystko to czeka na Święta :)

Ale nie o słodyczach i innych takich rzeczach pisać miałam: pragnę przedstawić Wam dzisiaj najpiękniejszą (oczywiście moim zdaniem) czerwień ever :)
Jest to Golden Rose Rich Color numer 24. 
Lakier kosztuje 6,90 zł (jeśli się nie mylę) i ma 10,5 ml pojemności, a na paznokciach wygląda tak:








Pierwsze zdjęcie z lampą, drugie w ciemnościach dziennych, trzecie z włączoną lampką i bez lampy błyskowej. A na czwartym widać pędzel.
Na zdjęciach widać 2 warstwy lakieru, ale jedna wygląda tak samo. Moim zdaniem lakier super kryje. Jedyne do czego mogę się przyczepić to pędzelek. Zdjęcie tego nie oddaje, ale jest on tak duży jak mój najmniejszy paznokieć... Na początku ciężko było mi się przestawić, ale teraz operuje się nim super. Każdy paznokieć jestem w stanie pokryć lakierem właściwie jednym pociągnięciem :)
Trudno mi się wypowiedzieć co do jego trwałości, ponieważ zwykle zmywam czerwień po 2 dniach.
Zdjęcia nie oddają w 100% koloru. Może jeszcze będzie ładna pogoda i wówczas uda mi się pokazać Wam ten piękny kolor.
Na koniec muszę dodać, że gdy tylko mam ten lakier na paznokciach zawsze jakaś kobieta zapyta co to za kolor :) - to chyba o czymś świadczy.
Jutro rozpoczyna się kolejny tydzień zmagań i ćwiczeń.

Pozdrawiam,
Kicia




niedziela, 25 listopada 2012

Weekendowe SPA :)

I kolejna nowość :-)
Na moim blogu pojawiać będą się "Weekendowe SPA", czyli posty typowo kosmetyczne. Będziecie mogli przeczytać tu o moich lakierach do paznokci, cieniach do powiek, pomadkach ale i będą pojawiały się tzw. "projekty denko", a w nich recenzje kosmetyków :-)

Dziś "dziewiczy" post pod tym właśnie tytułem, a w nim lakier :-)

GOLDEN ROSE CHARMING "Classics charming nail lacquer" nr 75








Pierwsze zdjęcie z lampą, dwa pozostałe w świetle sztucznym :-)

Od dawna poszukiwałam szarego lakieru. Oglądałam różne "wariacje" na temat szarości i jakoś trudno było mi się na coś konkretnego zdecydować. 
Kiedy jednak ostatnio na stoisku Golden Rose dostrzegłam szarość postanowiłam w nią zainwestować (dokładnie nie pamięta, ale ta seria kosztuje chyba 3,60 zł, więc gdyby okazało się, że inwestycja jest nieudana, wielkiej straty by nie było ;-)).
Był jeszcze jaśniejszy odcień szarości, jednak przemiła pani ze stoiska poleciła mi ten odcień, czyli nr 75 (widoczny na zdjęciach).
Nie byłam przekonana do niego, ale dziś postanowiłam sprawdzić, czy owy kolor będzie moim przyjacielem w ciągu najbliższych miesięcy.
Jedna warstwa wygląda "słabo", ale dwie prezentują się już fantastycznie (oczywiście to tylko i wyłącznie moje zdanie): dwie warstwy widać na zdjęciach :-)

Muszę przyznać, że jestem zaskoczona wyglądem lakieru na paznokciach i bardzo mi się ten "look" podoba.

Co do trwałości to ciężko mi coś powiedzieć. Jednak z mojego doświadczenia wynika, że lakiery Golden Rose na moich paznokciach bez żadnych utwardzaczy itd i bez żadnej bazy trzymają się zwykle 4 dni bez odprysków. Zobaczymy jak będzie z tym konkretnym odcieniem. (Dodam tylko, że ja nie oszczędzam "rąk" w domu: zmywam, piorę, gotuję itd :-) bez rękawiczek)

Czy podoba się Wam ten odcień? A może polecacie jakieś inne szarości? :-)


Miłego wieczoru :-)

Ja za chwilę będę oglądała "oddaj fartucha" :D, czyli "Master Chef" - dziś finał.
A w zapowiedzi programu możemy usłyszeć:
"ten tytuł to jest drzwi otwarta do świata kulinarna" - i jak można nie obejrzeć tego w całości w TV.

Kicia

P.S. Jesteście za czy przeciw takim postom? ;-)