Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sport. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sport. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Koniec regeneracji, czas wracać do ciężkiej pracy

Tydzień minął bardzo szybko. Jak mogliście zauważyć regeneracja była potrzebna nie tylko mojemu ciału, ale i umysłowi :D. Powinnam była napisać, że potrzebna mi przerwa i nie będzie mnie przez chwilę tu, ale samo jakoś tak wyszło.
Wasze blogi oczywiście odwiedzałam, mimo iż nie pozostawiałam komentarzy, natomiast na YT mam mega zaległości i chyba nadrobię je przy następnym prasowaniu ;-)... tak, tak :) podczas prasowania czasami oglądam filmiki na YT. Bo kto z Was jest w stanie stać nad deską i przez godzinę wpatrywać się tylko w żelazko? Urok filmików na YT jest taki, że nie na każdy trzeba patrzeć :-) Oczywiście stroje dnia omijam podczas prasowania, ale ulubieńców kosmetycznych jak najbardziej "zapuścić" mogę.
Przez ostatni tydzień skupiałam się na swojej osobie i nawet udało mi się odwiedzić "warsztaty makijażowe", a właściwie powinnam napisać "PSEUDO WARSZTATY"... Może na moim drugim blogu napiszę coś więcej o tych "pseudo warsztatach", ale teraz wiem jedno: wybierając się na jakieś "warsztaty" trzeba je dokładnie sprawdzić, żeby potem nie okazało się, że owe zajęcia nie wnoszą nic nowego do Waszego życia.

A teraz już sportowo i planowo:
Posikowo:
Nowa dieta od dziś (jadłospis będzie udoskonalany, bo trudno mi jeszcze odpowiednio dobrać proporcję, ale staram się i codziennie się uczę). Nowa nie oznacza jakaś "magiczna dieta cud". W moim przypadku oznacza inne proporcje b/t/w. Zobaczymy jak się na takim rozkładzie będzie żyło :-)
Treningowo:
Nowy plan obejmuje osiem tygodni. Tak, znowu OSIEM tygodni ciężkich treningów przede mną.
Pon/śr/pt: FBW czyli Full Body Workout. Nie podam jeszcze szczegółów. Dziś już wykonałam trening, ale nie wykluczam, że od środy będę robiła inny.
Wt/czw/sob: aeroby.
Niedziela będzie dniem wolnym lub dla relaksu "pyknę" jakiś trening, który mam na płytach ;-) Zobaczymy jak to będzie, bo "co za dużo to nie zdrowo".
Jutro z rana zrobię zdjęcia i pomiary. Zobaczymy, czy za osiem tygodni będzie jakiś (chociaż minimalny) progress.

Miłego poniedziałku

Kicia

czwartek, 16 sierpnia 2012

Kosmetyczne/apteczne? odkrycie roku ;-)

Kosmetyczne ze znakiem zapytania, bo nie wiem właściwie do jakiej grupy produktów zakwalifikować to cudo :D

Żeby nie trzymać Was dłużej w niepewności pragnę przedstawić "Żel na zmęczone nogi" :D


Producentem są "Krakowskie Zakłady Zielarskie HERBAPOL w Krakowie SA". Kosztował mnie całe 9,50 zł i opakowane zawiera 170 g produktu. Do zakupu zachęciło mnie opakowanie, a właściwie informacja o tym, że zawiera wyciąg z kasztanowca i arniki górskiej, a te (jak wiadomo :)) uszczelniają naczynka. Szczerz mówiąc zakupiłam ten produkt dla mojego Mężczyzny, bo on (podobnie jak ja) ma skłonność do pękania naczynek (a żadnych preparatów doustnych zażywać nie chce), więc pomyślałam: "czemu nie przetestować, w końcu nie kosztuje to 100 zł". I powiem Wam, że miło się zaskoczyłam tym  żelem.
Poniżej zobaczycie skład i sposób użycia:


A tutaj możecie zobaczyć, jak wygląda to cudo.


Teraz cytuję z opakowania zastosowanie(przed chwilą przeczytałam to pierwszy raz:D):
"Żel stosować do relaksującego masażu nóg i stóp.Redukuje uczucie ciężkich i zmęczonych nóg. Zaleca się stosowanie szczególnie po dużym wysiłku fizycznym, do nóg ze skłonnością do opuchnięcia i problemów związanych z żylakami.
Zawiera w swoim składzie wyciąg z kasztanowca i kwiatu arniki górskiej oraz mentol. Dzięki temu posiada właściwości chłodzące, przynosi ulgę zmęczonym i opuchniętym nogom, pozostawia na skórze przyjemne uczucie świeżości i lekkości.
Żel całkowicie wchłania się po kilku minutach i dzięki temu skóra jest miękka i elastyczna. Dlatego polecany jest również do pielęgnacji skóry nóg. Po zastosowaniu żel nie powoduje tłustości skóry, nie plami ubrań."

I teraz moje zdanie: (napiszę raz jeszcze: pierwszy raz o zastosowaniu przeczytałam teraz w czasie przepisywania tekstu. Nie sugerowałam się tym, co piszę producent)
  1. Zapach mentolu bardzo intensywny (jako osoba nie przepadająca za tym składnikiem musiałam uważać, by się za mocno nie "sztachnąć" w czasie aplikacji) 
  2.  Konsystencja takiego żelu, trochę jak Voltaren chociaż bardziej "wodnisty". Niewielka ilość wystarcza, by wysmarować nim nogi (w moim przypadku ograniczałam się raczej do samych łydek, później napiszę czemu).
  3. Dla mnie całkiem wydajny: mam go miesiąc i zużyłam 1/3 opakowania (od razu napiszę, że nie stosuję go codziennie, później napiszę dlaczego ;P)
  4. Po aplikacji lekko ochładza, tzn pozostawia delikatne uczucie chłodu.
  5. Baaardzo szybko się wchłania i nie klei się oraz nie pozostawia żadnej tłustej warstwy.
  6. I teraz najważniejsze: osobiście używałam tego produktu tylko po intensywnym treningu lub gdy czułam, że moje nogi są "zmęczone". Uśredniając w użyciu był co drugi dzień. I teraz najważniejsza zaleta: ZDECYDOWANIE REDUKUJE ZMĘCZENIE. Nie mylcie tylko usunięcia zmęczenia z "usunięciem zakwasów". Chodzi mi o to, że (podkreślam to ponownie: w moim przypadku) po intensywnym treningu na drugi dzień jeszcze odczuwałam, oprócz zakwasów, zmęczenie w nogach. Rano "ciężko było mi się rozchodzić" (mam nadzieję, że wiecie o czym piszę: jakby nogi były ze stali i ważyły pół tony), a po tym żelu zakwasy "bolały" nadal, ale nie czułam tej ciężkości nóg. W celach testowych robiłam kilka dni "z" oraz kilka "bez żelu". Za każdym razem efekt był taki sam. Zdecydowanie moje nogi czują się lepiej, gdy przed snem je potraktuję tym produktem. Smarowałam tylko same łydki, bo to uczucie "ciężkich" nóg kończyło się zawsze w kolanach, więc nie widziałam sensu w smarowaniu ud. Jeszcze tylko dodam, że bez względu na to, czy trenowałam rano czy też wieczorem żelu używałam przed pójściem spać.
Na koniec napiszę, że jestem szczerze zadowolona z tego produktu i myślę, że będzie on na stałe w mojej kosmetyczce/apteczce? po prostu będzie on pod ręką :D

Używałyście tego typu żeli/kremów? Macie podobne czy odmienne zdanie?

Kicia

P.S. Kupiłam ten produkt w najzwyklejszym w świecie sklepie zielarskim (gdybyś ktoś chciał wiedzieć ;))

EDIT: Co do wydajności nie wiem, na ile wystarczy to opakowanie jeśli będzie się żelu używało kilka razy dziennie i na całe nogi. Przypuszczam, że nie na długo...