Nadciąga fala upałów... Zaopatrzona w hektolitry wody mam nadzieję, że je przetrwam...
poniedziałek, 3 sierpnia 2015
środa, 1 lipca 2015
Ulubione i zdrowe przekąski i produkty: C (Update)
Cykl o ulubionych i zdrowych przekąsach będzie kontynuowany, jednak koniecznie muszę zaktualizować moją listę super produktów zaczynających się od "C".
Na miano ulubieńca zasłużyła Chia czyli nasiona szałwii hiszpańskiej.
Chia ostatnio stała się bardzo popularna na blogach i na YT i właśnie dzięki tym środkom przekazu trafiła do mojego domu. Kupiłam zaciekawiona smakiem :)
Chia jest moim hitem śniadaniowym: szybka w przygotowaniu (wieczorem 3 łyżki zalewam niecałą szklanką mleka), a rano mam gotowy pyszny budynio-podobny produkt - nie trzeba dodawać nic więcej :)
Porcja 15 g nasion Chia zawiera:
• 107 mg wapnia
• 160 mg fosforu
• 2,4 mg żelaza
• 105 mg potasu
• 59 mg magnezu
• 0,5 mg cynku
• 160 mg fosforu
• 2,4 mg żelaza
• 105 mg potasu
• 59 mg magnezu
• 0,5 mg cynku
Chia jest uprawiana w celach handlowych dla nasion bogatych w kwasy
tłuszczowe omega-3. Uzyskuje się z nich około 25-30% oleju, w większości
kwasu α-linolenowego.
Nasiona zawierają 20% białka, 34% tłuszczu, 25% błonnika pokarmowego
(głównie rozpuszczalnego w wodzie),
znaczny poziom przeciwutleniaczy (kwas chlorogenowy i kawowy oraz flawonoidy w tym myrycetynę, kwercetynę i kemferol). Olej z nasion chia zawiera bardzo wysokie stężenie kwasów tłuszczowych omega-3 – około 64%. Nasiona Chia nie zawierają glutenu,
zawierają śladowe ilości sodu.
Polecacie jakieś posiłki/przekąski, w których wykorzystuje się nasiona Chia? :)
poniedziałek, 29 czerwca 2015
Skarpetki sport(L)ove, czyli odrobina motywacji
Jak się zmotywować do działania? Jak się nie poddawać i jak znaleźć motywację, by walczyć każdego dnia z samym sobą?
Chyba znalazłam sposób... swój własny sposób na motywowanie się.
Po pierwsze nie myśleć o tym, co nie wyszło lub co się nie udało (zjadłam ciastko, zjadłam cukierka, wypiłam shake'a, nie zrobiłam zaplanowanego treningu), a o tym co dziś zrobiłam i co mi się udało: zrobiłam 5000 kroków, nie osłodziłam herbaty, zjadłam śniadanie przed wyjściem z domu (chociaż zwykle tego nie robię) :)
Po drugie znaleźć coś, co umili nam trening, albo sprawi, że samo przygotowanie do niego będzie miłe i wesołe :)
Moim sposobem są gadżety i muzyka :)
A gadżetem dzisiejszego dnia zostały skarpetki sport(L)ove.
Niby nic: skarpetki w serduszka, ale jak je zakładam to od razu humor mi się poprawia i chce mi się ćwiczyć :)
A dziś wybrałam się na przejażdżkę rowerem :): prawie 10 km to całkiem niezły wynik!
"Przeszedłem 6 353 kroków, 3,8 kilometry i spaliłem/am 272 kalorii dziś z Krokomierzem."
A co Was motywuje?
środa, 10 czerwca 2015
Raport "krokowy"
Podsumowanie:
Przeszedłem 6 078 kroków, 3,6 kilometry i spaliłem/am 187 kalorii dziś z Krokomierzem.
Dobiłam 5 000, a jak Wam idzie?
wtorek, 9 czerwca 2015
Mój dzisiejszy spacer :)
Na początku chciałam podziękować jednemu z moich czytelników za świetny pomysł: Fitnesowiec - dziękuję bardzo za rewelacyjną koncepcję. Zgodnie z Twoją sugestią będę codziennie informować o tym, ile kroków udało mi się przejść!
Mam nadzieję, że i Wy będziecie podawać Wasze osiągnięcia i w ten sposób będziemy się wzajemnie motywować :)
Podsumowanie mojego dzisiejszego spaceru:
Przeszedłem 5 035 kroków, 3,0 kilometry i spaliłem/am 200 kalorii dziś z Krokomierzem.
poniedziałek, 8 czerwca 2015
Czerwiec miesiącem chodzenia :)
Ostatnie miesiące to moje wzloty i upadki, naprzemienne okresy aktywności i "nic nie robienia". To huśtawki nastrojów: czas dobrego humoru i czegoś w stylu "bez kija nie podchodź"...
Trzeba skończyć w tymi wahaniami nastrojów i aktywności. Najwyższa pora, by znaleźć w sobie motywację i chęć do działania. Trzeba oddzielić ważne od ważniejszych aspektów życia i w (w miarę możliwości) wyeliminować te, które nie wnoszą nic ciekawego i konstruktywnego.
A od czego by tu zacząć?
A może od spaceru! i 5 000 kroków dziennie?!
O tak! Czas wskoczyć w wygodne buty i spodnie (a w te upalne dni spodenki) i maszerować!
Mój cel to 5 000 kroków dziennie.
Mam świadomość, że "powinno" się robić 10 000 kroków dziennie (przynajmniej ta liczba przewija się w wielu artykułach typu "10 000 kroków do zdrowia" itd), jednak ja wole zaczyna pomału. Wiem bowiem, jak w moim przypadku kończą się zbyt ambitne plany: "nie chce mi się", "nie mam czasu", "nie dam rady", a na końcu "po co się męczyć i tak nie jestem w stanie zrealizować tego celu".
Tak więc: mój cel to minimum 5 000 kroków/dzień.
To moje osobiste wyzwanie!
Kto jest ze mną?!
A oto co dziś powiedział mój WalkLogger (aplikacja na Androida):
"Przeszedłem 6688 kroków, 4,0 kilometry i spaliłem/am 236 kalorii dziś z Krokomierzem."
Jestem z siebie dumna ;)
poniedziałek, 1 czerwca 2015
Czerwiec czas zacząć :)
Skończył się Maj - mój ulubiony miesiąc.
Przed nami Czerwiec - miesiąc truskawek, pięknej pogody i grilowania.
Czas przestawić się na pozytywne myślenie i znaleźć czas na przyjemności.
Do usłyszenia!
Subskrybuj:
Posty (Atom)