czwartek, 3 maja 2012

Shape'owe naciąganie

Witam wszystkie kruszynki ;-)

Dziś krótki wpis o naciąganiu w stylu "Shape", czyli "Shape wydanie specjalnie: odchudzanie".
Kupując ostatni numer dostrzegłam takie oto zdjęcie na ostatnie stronie:


Jako "nałogowa odchudzaczka" od razu "napaliłam się" na ten "dodatek". Pomyślałam: "muszę to mieć, na 100% będzie coś ekstra". Prawie spać nie mogłam, bo czekałam do 2 maja aż w końcu wezmę tą gazetę w swoje ręce...
I cóż mnie spotkało? Wielkie rozczarowanie.
Będąc wczoraj (przy okazji wizyty w kinie) w EMPIK'u przeszukałam półkę z gazetami fitness i odnalazłam mój upragniony dodatek.
Cena 10,90 zł (myślę sobie: "ok, nie tak dużo"). Otwieram.... I co widzę?
Masakra. Moja pamięć "fotograficzna" jest całkiem niezła, więc przeżywam "deja vu".
Moim zdaniem zamieszczone tam artykuły to przekopiowanie artykułów z wcześniejszych numerów "Shape". Treningi to nic odkrywczego i wszystko już gdzieś wcześniej widziałam, a diety to połączenie zamieszczanych wcześniej w "Shape" przepisów. Jednym słowem "LIPA i ROZCZAROWANIE".
Jedyne co może na plus przemawiać to miejsce na swoją rozpiskę dietetycznie - ćwiczeniową na końcu, ale do takiej rozpiski może doskonale posłużyć zeszyt za 2 zł. 
Jeśli więc kupujecie "Shape" regularnie od jakiegoś czasu to wydawanie 10 zł na ten dodatek będzie zmarnowaniem pieniędzy - lepiej kupcie 4 butelki wody mineralnej (w te upały bardziej się przyda).

Oczywiście to moje subiektywne odczucia po przejrzeniu tej gazety.

XOXO
Kicia

25 komentarzy:

  1. ja dawno temu, jeszcze w liceum, kupowałam shape co miesiąc. po roku artykuły zaczęły się powtarzać, trochę sparafrazowane i z innymi zdjęciami, wtedy dałam sobie spokój z tą gazetą... obecnie moim głównym źródłem wiedzy o odżywianiu i sporcie jest internet (hell yeah! :D)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też czerpię informacje z sieci, ale do Shape'a się "przyzwyczaiłam". A do tego na plaży gazeta zawsze się przyda :-)

      Usuń
  2. też uważam, że tego typu rewelacje to nic, tylko naciąganie na kasę. Ameryki nikt nie odkrył, większość została już napisana. prawda jest taka, że nawet kupując regularnie gazety, zdarza się, że artykuły "już gdzieś były". Ty przejrzałaś zawartość. Wiele osób natomiast, wrzuci do koszyka i będzie denerwować się w domu. No, chyba że są osoby które dopiero zaczynają i wyczytają tam coś, co może je zainteresować. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak, jeśli nie kupuje się regularnie "Shape" dodatek może im się spodobać. Dla mnie jest to wielkie rozczarowanie.

      Usuń
    2. Ej no!!! a tak chciałam go kupić, poważnie kalka wcześniejszych numerów Shape'a! buuuu jak tak można, traktować czytelników. I masz kompletną rację, do zapisków, wystarczy zeszyt za dwa zeta!

      Usuń
    3. Poświęciłam się i przekartkowałam kilka Shape'ów i wydaje mi się, że widziałam w tym dodatku zdjęcie z nr 10/2011 ze str 78 (ćwiczenie na schodku takim metalowym). Nie dam sobie paznokci obciąć, że jest to czysta kalka wcześniejszych numerów, ale trening z panią w czerwonym "wdzianku" też jakbym już widziała gdzieś wcześniej. A poza tym RPE, jakieś "wymyślne" przepisy... Nie mieszkamy w Ameryce :-D, tylko w Polsce.
      Przekartkuj przy okazji ten numer i daj znać, czy też mam takie odczucia jak ja :-)

      Usuń
    4. mnie zawsze bawi jak wrzucają te same zdjęcia ale PS zmieniają np kolor ubrania :-) kilka razy zdarzyło mi się zaobserwować coś takiego.

      a co do przepisów. czasem znajdę coś fajnego, ale zastanawiam się czy składniki mam zamawiać przez Allegro, bo szukam w tym moim Szczecinie i nic dostać nie mogę. fakt, że można stosować zamienniki, ale chyba nie o to chodzi :-)

      Usuń
    5. haha zgadzam się całkowicie :-)

      Usuń
    6. byłam w kiosku, widziałam i kurczę stwierdzam, że mam chyba beznadziejną pamięć, bo dla mnie nic nie rzuciło się w oczy, żeby się powtarzało, tylko ta tabela ze sprawdzaniem tętna i stopniu łatwości prowadzenia rozmowy.
      Jednak widziałam, że dziewczyny jęczały na ten dodatek też na innych blogach, wiec wierzę! i nie kupuję tego bubla. a ja chyba sobie zafunduję letycynę na poprawę pamięci!!!!

      Usuń
  3. Zastanawiałam się nad kupnem tego dodatku, jednak właśnie obawiałam się tego, że może okazać się to totalnym niewypałem i powielaniem materiału. Także, na pewno sobie daruję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najpierw obejrzyj zawartość w sklepie i tam podejmij decyzję. Dla mnie to totalna lipa, ale dla Ciebie może być tam coś fajnego :-)

      Usuń
  4. Dobrze, ze napisalas, bo pewnie też bym bezmyślnie wzięla widząc "odchudzanie" itd. Buzka :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam najpierw przekartkować i ewentualnie zakupić ;-)
      Dla mnie nie było tam nic, czego wcześniej bym w Shape nie widziała :-)

      Usuń
  5. Butelki wody przydadzą się na wyzwanie, które jutro ogłaszam, zapraszam;)
    a co do SHAPE to mam numery chyba nawet sprzed 5 lat i jak kiedyś było dużo treningów, ciekawych i istotnych informacji i właśnie nie mogłam doczekać się kolejnego numeru, tak teraz po prostu z każdym numerem jestem coraz bardziej rozczarowana...
    kupię sobie tylko jeszcze wysyłkowo płytę Ewy Chodakowskiej i tyle;)

    Nawet jakiś czas temu pokusiłam się o nr z inną płytą i co się okazało? Że już ją kiedyś dodawali i nawet się nie skapnęłam, że już taką mam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację. Shape staje się trochę zbyt "wyfotoszopowany" (chyba wiesz, o co mi chodzi).
      A z płytami to masz rację. Też miała zdublowane "treningi". Czasami żałuję, że jak dodają płytę to nie masz wyboru i musisz kupić gazetę z płytą. Czy może się mylę i w moim sklepie tylko tak jest? ;-)

      Usuń
  6. Też miałam chęć na ten numer specjalny, ale tak to sobie daruję, mam dużo wcześniejszych numerów, więc nie ma co dyszki wydawać :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przekartkuj sobie ten numer i wtedy zdecyduj. Ale jak już pisałam wyżej , moim zdaniem nie jest to warte 10 zł - takie jest moje zdanie :-)

      Usuń
  7. Shape niestety już nie jest dla mnie wiarygodny
    kiedyś nie potrafiłam bez niego żyć
    teraz wolę poczytać men's health

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z kolei czasami kupuję "Runners", ale Shape zawsze muszę kupić - takie moje małe uzależnienie :-)

      Usuń
    2. runners kupuje mój Michał i jak dla mnie to jedyna ogarnięta gazeta na dzień dzisiejszy. :-)

      Usuń
    3. ale ten runners jest drogi, widziałam dzisiaj i odłożyłam na półkę.

      Usuń
  8. A może kupił ktoś z was tą nową gazetę o odchudzaniu happy? Przeglądałam ją w sklepie i nie jest tak naszpikowana reklamami jak Shape

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie widziałam jeszcze tej gazety, ale jak tylko ją zobaczę to z chęcią przekartkuję. No Shape z każdym miesiącem staje się coraz "gorszy".

      Usuń
  9. Podobno w lipcowym shape będzie kolejna płyta z Ewą, także już ostrzę sobie zęby na ten numer:) Obecnie dostępny olewam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też zastanawiam się, czy nie odpuścić sobie na jakiś czas Shape, ale jeśli pojawi się z płytą Ewy kupię na 100%

      Usuń