poniedziałek, 28 października 2013

:)

Ostatnio dużo się u mnie dzieje i nie mam czasu, by pisać.
Mam nadzieję, że do końca tygodnia wszystko się jakoś wyklaruje i będę mogła wrócić i dzielić się z Wami moimi przemyśleniami :)

Miłego tygodnia!!!

poniedziałek, 14 października 2013

Korekta treningu na ostatnie miesiące roku

Przysłowie mówi "kobieta zmienną jest" :D i jest w tym odrobina prawdy. Dopiero co pisałam, że do końca roku zamierzam trenować tylko z Zuzką Light, a już zmieniłam zdanie :)

Za bardzo tęsknię do treningów siłowych i postanowiłam powrócić do mojego pierwszego treningu siłowego jaki kiedykolwiek wykonywałam :)

Wszystkie informacje o treningu znajdziecie tutaj, ale jeśli komuś nie chce się czytać informacji spod linku to poniżej pojawi się rozpiska:

1.unoszenie nóg leżac-m.brzucha
2.spinanie tułowia z nogami na ławce(krześle)-m.brzucha
3.Wyciskanie sztangielek leżąc na ławce skośnej
4.Unoszenie bokiem w górę sztangielek-m.naramienne (barki)
5.skłony tułowia "dzień dobry" z kijem od szczotki lub lekkim gryfem-m.proste grzbietu
6.podciąganie (wiosłowanie) sztangielki do klatki w podparciu o ławkę-m.górnego grzbietu
7.przysiady wykroczne
8.uginanie nogi stojąc z obciążeniem na kostce
9.wspięcia na palce stojąc jednonóż z obciążeniem lub bez 

To zestaw "bez siłowni" :). Jest to plan na 3 kolejne tygodnie. Dziś w celu "rozruchu" zrobiłam 2 serie po 15 powtórzeń bez szałowych obciążeń :) a po tym treningu odbyła się sesja aerobowa :D
Jutro muszę się zmobilizować do biegania. Nie, nie muszę tylko CHCĘ :D

Dieta jest zmieniona i mam nadzieję, że w końcu fat zacznie się wypalać :D

środa, 9 października 2013

Zuzka Light workout: day 3 completed :)

Mimo, że nos mam nadal zapchany (jak pozbyć się tego choler..go kataru?!) nie poddaję się i walczę dalej z Zuzką Light.
Wczoraj, ze względu na małą ilość czasu postawiłam na szybki trening Zuzki, który został opublikowany niedawno i jest to trening na ramiona i plecy ;)


Dołożyłam jeszcze 2 serie przysiadów, bo czułam mały niedosyt i unoszenie nogi w bok (jak u Chodakowskiej ;) - myślę, ze wiecie o które ćwiczenie mi chodzi)

Powiem szczerze, że dziś trochę "bary" czułam.

A dziś zrobiłam własną modyfikację Zuzkowych treningów:
10 Burpees
40 high knee (podnosząc kolano stawiałam stopę na stoliku)
10 Triceps Dips (czyli pompki odwrotne na krześle)

4 rundy na czas. Całość treningu zamknęła się w 10 minutach (nie licząc rozgrzewki i rozciągania oczywiście).

Powiem szczerze, że nie jest mi łatwo wrócić do intensywnych treningów. Nie wiem, czy dopada mnie "jesienna chandra" (mimo, że pogoda ładna) czy przez to niekończące się przeziębienie tak mi się nie chce...
Tak czy siak nie poddam się i ćwiczyć dalej będę.

Ale chyba dołożę 2 razy w tygodniu FBW, bo smutno mi bez "czystej" siłówki
 


poniedziałek, 7 października 2013

Zuzka: czas start!

Jak już pisałam w jednym z wcześniejszych postów postanowiłam do końca roku dzień w dzień ćwiczyć z Zuzką Light :)
Niestety już na początku realizacji planu pojawiły się wielkie problemy: zatkany nos... i bolące gardło.
O ile z bolącym gardłem uporałam się w 2 dni, to zatkany nos mam nadal... chociaż już jest znacznie lepiej (od czasu do czasu mogę złapać oddech nosem).

Jednak ileż można czekać na wcielenie swojego nowego i jakże wspaniałego planu w życie?

Dziś powiedziałam DOŚĆ!!! Dość lenistwu, dość oszczędzaniu się i w końcu po ponad tygodnia nic nie robienia zabrałam się za trening :)

Na początek poszedł Work out #1 z ZCUT Power Cardio.



Jak widzicie jest to time challenge :) Trening rozpoczynamy od 10 Burpees - Total i następnie po każdym ćwiczeniu dodajemy kolejne 10 :)

Czas Zuzki: 9:52
Mój czas: 16:58

Słabo, ale biorąc pod uwagę przerwy na "smarkanie" uważam, że najgorzej nie jest. Mam nadzieję, że poprawię swój wynik :)

Tak więc "treningi z Zuzką" uważam za uroczyście zapoczątkowane!!!

Zachęcam wszystkich do zapoznania się z Zuzką Light, bo jej treningi są naprawdę fajne i dobre dla każdego!




 
 
 

niedziela, 6 października 2013

Kosmetycznie i prasowo :)

Dziś nietypowy post :) bo o kosmetycznej i "prasowej" tematyce.
Dawno nic takiego nie pojawiało się na moim blogu, a że wczoraj malowałam paznokcie postanowiłam wykorzystać ten moment i podzielić się z Wami moim ulubionym "lawendowym" lakierem i pokazać jedną gazetę, którą dość regularnie kupuję :)

Zaczniemy od lakieru.
Miałam wielki problem wczoraj, bo nie mogłam się zdecydować jaki kolor tym razem położyć. Do wczoraj miałam szare paznokcie i zastanawiałam się, czy nie użyć czerwonego lakieru (klasyczny, zawsze pasuje), czarnego (uwielbiam krótkie paznokcie i czarny lakier), może bordowy (w końcu jest jesień)... Grzebałam więc w mojej szufladzie z lakierami i wpadła mi w ręce buteleczka z "lawendową" zawartością i właśnie ten kolor jest teraz na moich paznokciach.

A prezentuje się tak:




Pierwsze zdjęcie robione w sztucznym świetle bez lampy, a drugie dzisiaj w świetle dziennym (w tle oczywiście moja kocica) :)


A lakierem, który daje taki piękny i delikatny efekt jest My Secret kolor 147 Lavender. Lakier kupiłam w drogerii "Natura" i kosztował 7 - 8 zł (w promocji są tańsze ok 5 zł). Nie wiem, czy gdzieś jeszcze oprócz Natury można kupić produkty My Secret , jeśli tak to chętnie się o tym dowiem.
Bo jak widzicie mam 2 buteleczki. Drugą kupiłam "na zapas" kiedy byłam obok "Natury", bo do tej drogerii mam dość daleko :)
Żeby uzyskać taki efekt, jaki widzicie na moich paznokciach, trzeba nałożyć 3 warstwy i niestety lakier stosunkowo długo schnie. Na moich paznokciach bez bazy i top'a trzyma się ok 5 dni :)

A teraz "prasówka". Kiedyś namiętnie kupowałam "Shape", ale te czasy minęły bezpowrotnie. Oczywiście kupuję również "Vitę", ale nie jest to regularne zaopatrywanie się w każdy numer.
Czasami kupuję Runner's i inne sportowe magazyny (jeśli jest w nich coś ciekawego dla mnie).
Jest jednak gazeta po którą sięgam raczej regularnie i jest to....
.... (budowanie napięcia ;))...
"Świat kobiety
Za całe 2,40 zł dostajemy 170 stron porad, trendów, przepisów i różnych mniej lub bardziej ciekawych artykułów. Jest też sporo reklam, ale w tego typu prasie tak bardzo mi one nie przeszkadzają :)





Lubię czasami sobie poczytać coś lekkiego siedząc pod kocem i popijając herbatkę :)
Bardzo lubię "Świat kobiety", bo zawsze znajdzie się jakaś ciekawostka, przepis lub informacja o produkcie, który mnie zainteresuje.
Dodatkowo w tej gazecie czasami możemy znaleźć jakieś próbki i w tym numerze znajdują się 3 i... herbata owocowa VITAX Malina i Wiśnia (idealnie na jesienne wieczory) :D

A jeśli chodzi o próbki to mamy:

1. Cellular anti-age odmłodzenie skóry NIVEA

NIVEA CELLULAR ANTI_AGE krem na dzień SPF 15, wzbogacony o krótki łańcuch kwasu hialuronowego, ekstrakt z magnolii oraz kreatynę, przyspiesza naturalny proces regeneracji skóry, będący wskaźnikiem witalności komórkowej i młodości skóry.

Działanie produktu:

  • Zmarszczki są zredukowane.
  • Dowiedziona poprawa jędrności skóry.
  • Skóra jest intensywnie nawilżona.
  • Skóra jest jedwabista i gładka.
Nałożyć na oczyszczoną skórę twarzy, unikając okolicy oczu.

2.Kremowe mydło z kaszmirem (zmiękcza, nawilża) ZIAJA
 
Kremowe mydło z proteinami kaszmiru i gliceryną.
Zaperfumowane pudrowo - słodką kompozycją olejku ylang ylang połączoną z elegancką mieszanką piżma, zmysłowej wanilii i nowoczesną nutą cedru. Polecane pod prysznic i do kąpieli.
Mycie  pielęgnacja   relaks
  • Działa łagodnie. Utrzymuje skórę czystą i zadbaną.
  • Nie wysusza naskórka nawet podczas częstego mycia.
  • Pozostawia skórę miękką i delikatną w dotyku.
  • Uprzyjemnia kąpiel tworząc aksamitną pianę.
  • Nadaje skórze ciepły, aksamitny zapach.
Sposób użycia
Do mycia stosować niewielką ilość mydła, następnie spłukać. Może być używany jak płyn do kąpieli.
Temperatura wody powinna być zgodna z temperaturą ciała. 
Zbyt długie przebywanie w wodzie może wysuszać skórę.

3.Krem do rąk z prowitaminami jedwabiu i prowitaminą B5 (wygładza, nawilża, łagodzi) ZIAJA
 
Sposób użycia: krem wmasować w czystą skórę dłoni i paznokcie. Stosować regularnie, nawet kilka razy dziennie.

Działanie kosmetyczne:
  • Odczuwalnie nawilża skórę dłoni.
  • Doskonale zmiękcza i wygładza naskórek.
  • Łagodzi podrażnienia dłoni, szczególnie po pracach domowych.
Aplikacja kosmetyczna:
  • Subtelnie pachnie i szybko się wchłania.
  •  Idealny do używania w każdym momencie dnia.

 Jestem bardzo ciekawa tych produktów ZIAJA - szczególnie kremu do rąk, bo (mimo wielu nieprzychylnych opinii jakie słyszałam) uważam, że ZIAJA ma naprawdę dobre kosmetyki. Oczywiście, jak każda istniejąca firma kosmetyczna, czasami wypuści "bubla", ale zdecydowana większość produktów jest dobrej jakości i bardzo dobrze działa :)

A Wy macie jakieś swoje ulubione czasopisma? :)
Kolorowych snów!


 

 


piątek, 4 października 2013

Total fitness: Ewa Chodakowska i SHAPE, body express


 
Dziś krótko, bo z nosa mi cieknie i jedyne czego teraz potrzebuje to piżamka, ciepła kołderka i grube skarpety na stopach no i oczywiście ciepły napój.
Infekcja mi się tak dziś nasiliła, że zużyłam 2 opakowania chusteczek tych po 80 sztuk....

Jednak wczoraj (mimo cieknącego nosa) udało mi się zrobić podejście do najnowszej płyty Ewy Chodakowskiej & Shape: body express.

Nastał więc czas na moją subiektywną (podkreślam SUBIEKTYWNĄ) opinię.

Konstrukcja treningu: podobnie jak w poprzednich total fitness mamy do czynienia z treningiem podzielonym na 5 rund, a w każdej 3 ćwiczenia powtarzane po 3 razy. Pomiędzy rundami minuta przerwy na "złapanie oddechu". Oczywiście trening rozpoczyna się rozgrzewką i kończy rozciąganiem.
Taka konstrukcja bardzo mi odpowiada - lubię ten sposób wykonywania ćwiczeń.
 
I chyba na tym moje pozytywne odczucia się kończą. Trening (jak dla mnie) bez rewelacji. Ćwiczenia proste i jak dla mnie podstawowe. Mimo infekcji szczególnie się nie zmęczyłam i jakoś nie czułam się po nim naładowana energią i radością.
 
Nie wiem co w tym treningu jest nie tak, ale nie będę po niego sięgała. Nie moje tempo, nie moje ćwiczenia, nie moja atmosfera...
A rozciąganie... Heh tu to dopiero zostałam zaskoczona :D Pozycje stosunkowo szybko się zmieniają i odniosłam wrażenie, że nie daje to szans na porządne rozciągnięcie mięśni. Rozgrzewka to porażka (w moim odczuciu).
 
Tak czy siak przeczytam gazetę, a płyta będzie czekała, może za jakiś czas po nią sięgnę... 
Podsumowując: płyta całkowicie mnie rozczarowała...
 
A czy Wy macie już tą płytę? Jakie są Wasze odczucia?
 
 


środa, 2 października 2013

"That was that... that was the moment..."

"That was that... that was the moment..." - oglądaliście kiedyś "Dziennik Bridget Jones"?
Ja oglądałam ten film wielokrotnie, bo zawsze poprawia mi humor. Ale nie o poprawę mojego humoru mi chodzi, tylko o pewną scenę, kiedy przy stole Bridget słyszy, że "pije, pali i ubiera się jak własna matka" i wtedy coś sobie uświadamia. I wówczas pojawia się ten tekst "that was that... that was the moment".



Ja wczoraj również doznałam olśnienia, a właściwie to poczułam się jakbym dostała czymś w łeb... Poczułam się jak Bridget przy tym cholernym stole...

Po 3 miesiącach trzymania diety i treningów (praktycznie dzień w dzień z płytami) okazało się, że waga nie spadła... Mało tego... cholerne obwody też się nie zmniejszyły. 
Dietę "trzymam" od początku roku, a nie tylko przez ostatnie 3 miesiące, jeśli czytacie mojego bloga to wiecie, że trenuję również już od dawna...
Myślałam, że będę mogła pochwalić się jakimś (chociaż malutkim) sukcesem, a tu taka lipa!!! 
Porażka, porażka i jeszcze raz porażka!!! Nie mogę tego inaczej nazwać, ale już sama nie wiem co mam robić...

W gruncie rzeczy już nie wiem jak powinnam ćwiczyć i co jeść, bo czego nie próbuję to efektów i tak nie ma.

Postanowiłam, że dzisiejszą noc spędzę przed komputerem i będę poszukiwała wskazówek co i jak powinnam robić, co wykluczyć z diety, a czego dołożyć.

Co do jadłospisu to konsultowałam go wczoraj z lekarzem i powiedział, ze jest ok i że porcje też są ok, więc w czym problem?

Moja motywacja po wczorajszej wizycie spadła do 0 (ZERA).

Oby do jutra mi się humor poprawił, bo coś czarno to zaczynam widzieć...