Mimo, że nos mam nadal zapchany (jak pozbyć się tego choler..go kataru?!) nie poddaję się i walczę dalej z Zuzką Light.
Wczoraj, ze względu na małą ilość czasu postawiłam na szybki trening Zuzki, który został opublikowany niedawno i jest to trening na ramiona i plecy ;)
Dołożyłam jeszcze 2 serie przysiadów, bo czułam mały niedosyt i unoszenie nogi w bok (jak u Chodakowskiej ;) - myślę, ze wiecie o które ćwiczenie mi chodzi)
Powiem szczerze, że dziś trochę "bary" czułam.
A dziś zrobiłam własną modyfikację Zuzkowych treningów:
10 Burpees
40 high knee (podnosząc kolano stawiałam stopę na stoliku)
10 Triceps Dips (czyli pompki odwrotne na krześle)
4 rundy na czas. Całość treningu zamknęła się w 10 minutach (nie licząc rozgrzewki i rozciągania oczywiście).
Powiem szczerze, że nie jest mi łatwo wrócić do intensywnych treningów. Nie wiem, czy dopada mnie "jesienna chandra" (mimo, że pogoda ładna) czy przez to niekończące się przeziębienie tak mi się nie chce...
Tak czy siak nie poddam się i ćwiczyć dalej będę.
Ale chyba dołożę 2 razy w tygodniu FBW, bo smutno mi bez "czystej" siłówki
to chyba brak słońca od świtu do zmierzchu, mnie też to dopada, dlatego wolę mocno,szybko i boleśnie niż długo i monotonnie... :*
OdpowiedzUsuń