"Wiosna, wiosna... wiosna ach to ty...", a może raczej: "Lato, lato wszędzie. Zwariowało, oszalało moje serce..."
Pogoda cudowna, zachęca do spędzania czasu na świeżym powietrzu :-), a może wręcz przeciwnie?
Na początku małe podsumowanie:
Zeszłotygodniowy plan udało mi się wykonać w 90%. Dziś miałam małe wątpliwości czy uda mi się zmobilizować do marszobiegów, ale na szczęście się udało:
Jak widać operacyjny czas wyjścia to 19:34. Dopiero o tej godzinie byłam w stanie wytoczyć się na trening, bo w dzień było zbyt gorąco.
A teraz podsumowanie "no salt challenge".
Na początku tygodnia było mi trudno zjeść pomidorka, rzodkiewkę czy też jajo bez soli, ale... ale udało mi się wytrzymać. Oczywiście (jak pisałam tu) nie pozbyłam się całkowicie soli: ziemniaki bez soli nie przejdą: gotuję nie tylko dla siebie, ale udało mi się znacznie ograniczyć jej używanie. I co jeszcze zauważyłam: jedzenie z mniejszą ilością soli jest nawet smaczniejsze :-). I jeszcze jedno spostrzeżenie: gotowe produkty zawierają naprawdę spore ilości soli (kupuję kwaszone ogórki i po tygodniu "niedosalania" dostrzegłam, że te ogórki są naprawdę słone, czego wcześniej jakoś szczególnie nie odczuwałam :-))
"No salt challenge" zagości już na zawsze w moim życiu :-), bo życie bez soli to lepsze życie: pełne różnych smaków niezdominowanych jedną nutą ;-)
Na najbliższy tydzień proponuję "No sugar challenge"
Zasady wyzwania: na tydzień czasu rezygnujemy z:
- cukru (zero tolerancji dla cukru w herbacie/kawie);
- ciastek/ ciasteczek/ batonów/ wafelków;
- czipsów/ paluszków/ precli;
- napojów słodzonych (cola, oranżada, dosładzane soki, napoje energetyczne itd)
- lody (wyjątkiem może być zjedzenie "loda z maszyny" w ZOO: bo być w ZOO i nie zjeść loda?)
- białe pieczywo zastępujemy razowym;
- ograniczamy ziemniaki, a zamiast nich serwujemy brązowy ryż, kasze itd :-)
Ktoś chętny? Bo ja zaczynam :-)
Początkowo miałam wymyślić inne zadanie na ten tydzień, bo majówka itd, itp, ale potem pomyślałam sobie, że kiedy jak nie teraz? Skończy się majówka, zacznie się coś innego. Na tydzień bez cukru nigdy nie będzie dobrego czasu :-), więc na co czekać: trzeba brać się do roboty :-) I mimo, iż od dawna ograniczam "cukier" to nie wiem, jak uda mi się wypić kawę bez żadnego "dosładzacza" (raczej do słodzenia używam/używałam miodu, który teraz również zniknie z mojego życia)
I jeszcze na koniec plan na najbliższe 7 dni:
- 30.04: ZWOW#15 i rower 30 minut
- 01.05: OTzP i marszobiegi 3x(9+1) + trening Ewy (wieczorem)
- 02.05: ZWOW#1 i rower 30 minut
- 03.05: OTzP i marszobiegi 3x(9+1) + trening Ewy (wieczorem)
- 04.05: ZWOW#2 i rower 30 minut
- 05.05: marszobiegi 2x(13+2): zobaczymy czy dam radę :D + trening Ewy (wieczorem): jeśli jeszcze będę żyła ;-)
-06.05: Active Rest
ZWOW będę robiła od początku, no chyba że pojawi się nowy. Aktualnie dostępnych jest 15 treningów Zuzany :-)
I na koniec pokaże Wam, jakie piękne drzewka mijam na mojej trasie biegowej:
XOXO
Kicia