niedziela, 10 lutego 2013

Wyzwanie Wielkanocne :)


Miałam dziś nie pisać, miałam w weekend nadrobić pewne zaległości, miałam uczesać kota :D
No dobra: zaległości nadrobione, kot uczesany, a ja siedzę i piszę :D

Ale wpadłam na pewien niesamowity pomysł wyzwaniowy. Policzyłam, że od dziś ( 09.02.2013) do Soboty Wielkanocnej (30.03.2013) jest dokładnie 50 dni :)

W związku z tym postawiłam przed sobą wyzwanie i (nie wiadomo czemu ;)) nazwałam je Wielkanocnym.

Otóż przez kolejnych 50 dni będę wykonywała 50 różnych ćwiczeń (przysiady, pompki, podskoki, taniec, może coś z płyty itd). Od razu mówię, że w Sobotę Wielkanocną będzie to 50 - cio minutowy spacer/marsz (nie wyobrażam sobie ćwiczyć u swojej rodziny, a na Święta się do nich wybieram)
Zasady:
1. 50 dni - 50 ćwiczeń
2. Ćwiczenia możemy podzielić na serie lub na 2,3,4 oddzielne treningi (np. 10 wykroków rano, 10 po obiedzie)
3. Ćwiczenia wykonujemy w swoim tempie i o wybranej przez nas porze dnia (lub nocy) :)

Codziennie rano będę wrzucała notkę (albo aktualizowała ten post, albo raz w tygodniu wrzucała - to jeszcze do obmyślenia) o ćwiczeniach na dziś :)

Warunkiem jest to, żeby ćwiczenia miały coś wspólnego z liczbą 50 i by wykonywane były codziennie poza regularnym treningiem :)

Ja zaczęłam dziś (cholercia, właściwie to wczoraj bo się zrobił 10) i wykonałam 50 wykroków (po 25 na nogę :D)

Dzięki temu wyzwaniu zmuszę swoje ciało do większego wysiłku. YUPI!!!
Już nie mogę się doczekać jutra :D

Bo na jutro zaplanowałam (a właściwie na dziś):
50 pajacyków (jeden pajacyk to sekwencja: skok do rozkroku, skok do pozycji wyjściowej)

Kto jest ze mną?

P.S. Możecie sami ustalać sobie ćwiczenia, najważniejsze to ćwiczyć! Jeśli chcecie dołączyć śmiało kopiujcie jajko i do dzieła (baner nie jest tak piękny jak zamierzałam, ale o tej godzinie nie funkcjonuję już zbyt dobrze, bo mi się procesor przegrzewa)
Kicia

09.02.2013 - 50 wykroków (po 25 na nogę)
10.02.2013 - 50 pajacyków
11.02.2013 - 50 wspięć na palce


18 komentarzy:

  1. Podobuje mi się :) Czy można do tego zaliczyć jednego dnia basen - np 50 przepłyniętych długości na basenie ? Czy to tylko jakieś ćwiczonka :) ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że może to być 50 przepłyniętych długości, może to być również 50 minut pływania :) Każdy może po swojemu dobierać aktywność :)
      Moim założeniem było, żeby codziennie było inne ćwiczenie, ale najważniejsze, żeby ćwiczyć :)

      Usuń
  2. Dobre wyzwanie na prawdę ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba się przyłacze ale muszę się zastanowić ;d

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak tak XD Dołączam się i zaraz dodam to do notki i skleję banerek do linków ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. ale świetny pomysł! co prawda nie prowadzę bloga, ale wchodzę w to :) mam nadzieję, że nie zabraknie mi pomysłów ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej, dawno u Ciebie nie byłam, przepraszam. W ogóle jakoś się blogowo opuściłam - wchodzę dzisiaj a tu tyle postów! ale najpierw moja praca, potem przyjemności:-))). Tak na szybko - cieszę się, że już wróciłaś do formy i mam nadzieję, że z nogą ok. W związku z tym, ama do Ciebie pytanie, ale to na priv napiszę, ok? Wyzwanie super - ja, póki co, muszę spasować ćwiczenia (L4, antybiotyk),mam więc roztrenowanie, ale od środy wracam do biegania (wreszcie!!!, już prawie 2 tyg. przymusowej przerwy) i siłówki, więc - czuję się wezwana do pracy:))). Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. ale świetny pomysł! Przemyślę to i postaram się dołączyć do akcji! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny pomysł ze zróżnicowaniem, bo ja się szybko nudzę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Przyłaczam się;p;p

    OdpowiedzUsuń