Od jakiegoś czasu staram się, by w mojej diecie znalazło się więcej kasz. Oprócz tego, że zawierają one sporo minerałów, witamin i błonnika to są całkiem smaczne.
Piszę "całkiem", bo jako dziecko wychowane na ziemniaku, kasza nadal (mimo, że od jakiegoś czasu pojawia się w mojej kuchni) nie zawsze mi "podchodzi". Nie wiem od czego to zależy: gotuję ją jak zwykle, dodaję sos (jak zwykle) a czasami coś mi w niej nie pasuje.
Ostatnio postanowiłam zaszaleć z kaszą i w końcu (pierwszy raz w życiu!!!) ugotowałam kaszę jaglaną :)
fot.bew.com.pl
Dlaczego akurat kaszę jaglaną? Bo jest zdrowa.
Zawiera:
- witaminy z grupy B,
- lecytynę,
- sole mineralne (więcej niż pszenica, żyto oraz jęczmień),
- fosfor,
- krzem,
- no i oczywiście błonnik.
Przepis na gotowanie kaszy zaczerpnęłam z bloga: http://smakoterapia.blogspot.com/
Jeśli poszukujecie bloga z daniami bezglutenowymi, bezmlecznymi, bez dodatku cukru i dla alergików to tam znajdziecie wszystko, czego Wam potrzeba.
A tutaj informacje o tym, jak ugotować kaszę jaglaną, by nie była gorzka :)
Ugotowałam więc kaszę, ale niestety nie wiedziałam jak bardzo ona się powiększa w czasie tego procesu i sporo mi jeszcze zostało.
Wykorzystałam więc nadmiar kaszy i oprócz obiadu (kasza jaglana + sos z wołowiny + ogórki kiszone), miałam jeszcze śniadanie i zapiekankę ;)
Niestety zdjęci obiadu nie zrobiłam... Ale kasza na śniadanie jest jak najbardziej:
Może i za smacznie to nie wygląda, ale było na prawdę dobre.
Przepis jest banalnie prosty: ugotowana kasza jaglana, ciepłe mleko, borówki :) Można dodać odrobinę cukru lub miodu jeśli dla kogoś będzie za mało słodkie ;)
A na deser kasza jaglana na słodko :)
Potrzebujemy: ok 2 szklanek ugotowanej kaszy jaglanej, 25 dag białego sera, 1 żółtko, 2 jabłka i cukier (tu bez dosładzania się nie obejdzie)
W "keksówce" (taka mała wąska blacha do pieczenia ;)) układamy połowę kaszy, na to warstwę powstałą z sera białego (ser łączymy z żółtkiem i cukrem i mieszamy. Stopień dosłodzenia jest tu sprawą indywidualną). Następnie układamy resztę kaszy i na sam wierzch starte na grubych oczkach tarki jabłka. Na wierzchu posypałam cukrem. Zapiekamy w 180 stopniach ok 45 - 60 minut (zależy od grubości warstw).
Jeśli lubicie jabłka zapiekane z ryżem to ta zapiekanka również powinna Wam smakować.
A Wy macie jakiś sposób na kaszę jaglaną?
jabłka z ryżem i cynamonem, mniam! z kaszą nie próbowałam... jeszcze ;)
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam jabłka z ryżem i cynamonem :) niestety dawno ich nie jadłam :(
UsuńKocham kasze. Prócz jaglanej. Nie wiem, jakoś po prostu mi nie podchodzi. Gryczana love xD
OdpowiedzUsuńU mnie to tak różnie bywa: raz mi smakuje bardzo, a raz nie. Nie wiem od czego to zależy... muszę częściej sięgać po kaszę, a może wówczas i ja pokocham kaszę :)
Usuńmoja ulubiona jaglanka to ta kakaowa na mleku kokosowym. do tego orzechy i wiórki kokosowe... mmm, pycha :))
OdpowiedzUsuńBędę musiała przetestować. A możesz mi podać przepis? :) Będę bardzo wdzięczna :)
Usuńuwielbiam pęczak, ale jaglanej jeszcze nigdy nie jadłam... ciekawe jak smakuje :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie musisz spróbować... a ja chyba nigdy nie jadłam pęczaku... chyba muszę nadrobić zaległości ;)
UsuńKasza jest najlepsza na świecie, jem i uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wkrótce i ja tak powiem :)
Usuń