czwartek, 19 stycznia 2012

Cel w odchudzaniu

W każdej dziedzinie życia stawiamy sobie jakieś cele. Nie inaczej jest w odchudzaniu, czy też w dążeniu do zdrowej, pięknej sylwetki.
Jednak w tych dziedzinach najczęściej popełniamy błędy - przeliczamy się. Wydaje nam się, że wszystko jest proste i takie jak w reklamach. Że po dwóch miesiącach na siłowni będziemy wyglądali jak Hardcorowy Koksu. A "Zamień kluseczki na figurę laseczki" jest takie łatwe? 
Odpowiedź brzmi: NIE
I właśnie takie spojrzenie na świat pozwoli nam racjonalnie oszacować nasze możliwości i postawić realne do spełnienia cele. Pamiętajmy, iż przyjmuje się, że "zdrowy" czy "prawidłowy" ubytek wagi to ok 1 kg tygodniowo. Z takim założeniem 20 kg powinniśmy stracić w +/- 5 miesięcy. Pamiętajmy jednak, że im większy nadbagaż mamy tym szybciej go na początku tracimy. A potem jest coraz wolniej. Im mniejsza nadwaga, tym trudniej pozbyć się tłuszczyku.W takiej sytuacji najlepszym założeniem będzie szacowanie ubytku wagi na 0,5 kg tygodniowo. Co prawda to oddala nasz cel w czasie, ale dzięki temu nie poddajemy się widząc, że w danym tygodniu waga nie drgnęła :-)
Nie piszę tu, że niemożliwym jest schudnięcie 30 kg czy 40 kg w pół roku, ale czy tak drastyczna utrata wagi będzie zdrowa dla naszego organizmu? Czy szybka utrata wagi pozwoli nam utrzymać ją na długo?
Odpowiedź na te pytania również brzmi NIE, więc nie dajmy się oszukiwać i postawmy na zdrową dietę i ruch. To jedyne i skuteczne narzędzia w walce z nadmiarem kilogramów. 
Musimy pamiętać, że nikt za nas nie może schudnąć. Żaden preparat tego nie zrobi bez odpowiedniej diety i porcji ćwiczeń.
No i jeszcze jedno. Nasze cele muszą być zawsze w zasięgu ręki. Jeśli chcemy schudnąć 20 kg nie myślmy o nich. Najpierw postawmy sobie realny cel: - 2 kg w miesiąc. Jeśli po miesiącu zobaczymy efekt w postaci -2 kg będziemy mieli motywację, by walczyć dalej.
No i jeszcze jedno: nie żyjmy w błędnym przekonaniu i pamiętajmy, że siłownia modeluje nasze ciała... Żeby wyglądać jak Koksu trzeba się naprawdę starać i zapewniam, że nie trwa to rok :-).
A więc wszyscy odchudzający się na siłownię marsz!!


XOXO
Kicia

6 komentarzy:

  1. Widzę, ze masz dużą wiedzę na temat odchudzania.
    Bardzo podobne poglądy do moich wręcz identyczne.
    Z przykrością stwierdzam, że niestety mamy bardzo mało odbiorców, którzy chcą w to uwierzyć.
    Na blogspot'cie znalazłam osoby, które piszą o dietach jak stracić 5 kg w kilka dni, Albo w sumie tylko o diecie i mają swoje grono czytelników.
    Dla mnie to jest straszne, że kobiety myślą, że jak pójdą na dietę to stracą 20 kg a figura sama im się wyrzeźbi. wiem coś o tym, jako nastolatka, która myślała, że pozjadała wszystkie rozumy stwierdziłam, że najlepszą drogą do schudnięcia będzie picie samej wody i jedzenie cukini- która praktycznie też jest z samej wody. Chodziłam wykończona, co chwilę łapałam jakieś infekcje itd.
    Potem stosowałam inne diety z różnym skutkiem, ale co mi po tym jak schudłam kiedy moje ciało absolutnie nie przypominało modelek z magazynów.
    Irytowałam się słysząc rady, że muszę ćwiczyć hahahha teraz to mnie nawet śmieszy.
    Obecnie mam problem ze słowem dieta- kojarzy mi się tylko z odchudaniem. a przeciez te przepyszne jadłospisy z warzywami i owocami powinny być naszą żywnością na co dzień, a nie tylko kiedy się odchudzamy!!!
    ubolewam, że jest tyyyyyyyyyyyle blogów poświęconych kosmetykom - szczerze, powoli zaczynają mnei one nudzić- wszędzie praktycznie te same informacje, oliwka Hip, balsam do ust Tisane; bioderma do zmywania oczu. Oczywiście lubię poczytać o czymś takim i pooglądac filmy w sieci jednak jestem przerażona, że nikt nie interesuje się zdrowym stylem życia.
    Ludzie nie chcą zrozumieć, że proces dążenia do sylwetki to długa podróż, mnóstwo wyrzeczeń, i mega dyscyplina! Łudzą się, że opychając się 10 lat będą miec figurę modelki w tydzień!!
    Tak jak juz pisałam wcześniej, praktycznie są nie do znalezienia blogi o naszej tematyce. Życze dużo samozaparcia przy pisaniu. Mi w tamtym roku juz się go nei chciało pisać, nikt nie zostawiał ani jednego komentarza. Wydawało mi się, że piszę go dla siebie. Potem swierdziłam, a co mi tam będę pisać a nóż okaże się, że komuś kiedyś przyda się wpis np. jak ćwiczyć na piłce fitness. i w umie ostatnimi czasy widzę u siebie DELIKATNY ruch po 3 latach- hahahha gdzie nie jeden blog o kosmetykach jest uwielbiany już po miesiącu. heh

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miły wpis.
      Moja wiedza o odchudzaniu to, podobnie jak u Ciebie, efekt wieloletniej walki z wagą oraz doświadczenie po testowaniu na sobie różnych "super diet".
      Nie jest modne mówienie o zdrowym trybie życia. Nie oszukujmy się, wiele osób woli właśnie "przegłodzić się" kilka dni i w oka mgnieniu pozbyć wody i mięśni zamiast tłuszczu... bo przecież ważne jest to co widać na wadze, a nie to, że za chwilę będzie nas jeszcze więcej jak było.
      Zgadzam się z Tobą, że ostatnio od "kosmetycznych" blogów i kanałów na YT się zaroiło. No i pewnie gdybyśmy pisały o takich sprawach byłoby dużo więcej odwiedzin i komentarzy, bo kto w obecnych czasach nie używa Carmex'u czy czegoś podobnego. I na ten temat to każdy ma jakieś zdanie, więc łatwiej dodać komentarz... a u nas? No niestety, niewiele osób zwraca uwagę na rodzaj spożywanych pokarmów i odsetek jest aktywnych fizycznie. Nie mogą więc podzielić się swoimi spostrzeżeniami, bo ich nie mają ;-)
      Mam jednak nadzieję, że to się zmieni - m. in. dzięki nam :-)
      Pozdrawiam

      Usuń
  2. dokładnie! heh ten Carmex skusiłam się na niego i teraz tylko czekam kiedy mi się skończy...
    Co racja to racja, dziewczyny się głoduja albo popadają w skrajności i sztywno trzymają się swoich zasad. A żeby zdrowo żyć trzeba też sobie od czasu do czasu dawac margines błedu i ciacho pyszne zjeść ze smakiem, albo wina grzanego się napić w mroźną noc.
    w nas siła!!! -hahaha także obierzmy sobie za misję kształcenie naszego narodu w tematyce zdrowego odżywiania jak i sprawności fizycznej, bo jestem pewna, że kazda chciałaby mieć jędrne ciało i zgrabna sylwetkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam tylko nadzieję, że nasze blogi pomogą chociaż jednej osobie. Ja się muszę bardzo przykładać do mojej diety ze względu na "niezbyt dobre" wyniki badań ;-)

      Usuń
  3. co do wyników twoich badań, bardzo dużą wiedzę (ogromną, gigantyczną, przeolbrzymią ) na temat "naprawiania" organizmu ma Ewelina Stępnicka prowadzi blog surowadieta.blogspot.com. Ja znalazłam u niej mnóstwo informacji. Jest witarianką, ale tez ma odskoki i zje mięso, ja niestety stety nie mogę być wegetarianką, gdyż bez mięsa nie wyobrażam sobie życia, a jedząc same warzywa i owoce (a próbowałam) czułam się prze głodna!!
    u niej na blogu znajdziesz wytłumaczenie dlaczego taka dieta jest najlepsza- ja widze dużo racji w tym co mówi, nawet w sumie bym bardzo chciała tak się odżywiać, ale karczek z marchewczką, albo kotlety mielone, albo kurczak po chińsku... ślinotok, ślinotok!
    najlepiej może zacznij od tego filmu http://www.youtube.com/watch?v=fN8BAW8Lv3c&feature=player_embedded
    i jedz duuuuuuuuuuuuuuuuużo zieleniny, mój ukochany shake to banan i liście szpinaku z wodą- pychota!
    http://surowadieta.blogspot.com/2010/04/dlaczego-i-czy-w-ogole-warto-jesc.html i jeszcze ten link jak zobaczyłam ile ona tabletek kiedyś pochłaniała to byłam w szoku!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za linki. Napewno skorzystam. Ja też nie wyobrażam sobie życia bez mięsa, chociaż jestem w stanie się ograniczyć ;-)

      Usuń