Tydzień minął bardzo szybko. Jak mogliście zauważyć regeneracja była potrzebna nie tylko mojemu ciału, ale i umysłowi :D. Powinnam była napisać, że potrzebna mi przerwa i nie będzie mnie przez chwilę tu, ale samo jakoś tak wyszło.
Wasze blogi oczywiście odwiedzałam, mimo iż nie pozostawiałam komentarzy, natomiast na YT mam mega zaległości i chyba nadrobię je przy następnym prasowaniu ;-)... tak, tak :) podczas prasowania czasami oglądam filmiki na YT. Bo kto z Was jest w stanie stać nad deską i przez godzinę wpatrywać się tylko w żelazko? Urok filmików na YT jest taki, że nie na każdy trzeba patrzeć :-) Oczywiście stroje dnia omijam podczas prasowania, ale ulubieńców kosmetycznych jak najbardziej "zapuścić" mogę.
Przez ostatni tydzień skupiałam się na swojej osobie i nawet udało mi się odwiedzić "warsztaty makijażowe", a właściwie powinnam napisać "PSEUDO WARSZTATY"... Może na moim drugim blogu napiszę coś więcej o tych "pseudo warsztatach", ale teraz wiem jedno: wybierając się na jakieś "warsztaty" trzeba je dokładnie sprawdzić, żeby potem nie okazało się, że owe zajęcia nie wnoszą nic nowego do Waszego życia.
A teraz już sportowo i planowo:
Posikowo:
Nowa dieta od dziś (jadłospis będzie udoskonalany, bo trudno mi jeszcze odpowiednio dobrać proporcję, ale staram się i codziennie się uczę). Nowa nie oznacza jakaś "magiczna dieta cud". W moim przypadku oznacza inne proporcje b/t/w. Zobaczymy jak się na takim rozkładzie będzie żyło :-)
Treningowo:
Nowy plan obejmuje osiem tygodni. Tak, znowu OSIEM tygodni ciężkich treningów przede mną.
Pon/śr/pt: FBW czyli Full Body Workout. Nie podam jeszcze szczegółów. Dziś już wykonałam trening, ale nie wykluczam, że od środy będę robiła inny.
Wt/czw/sob: aeroby.
Niedziela będzie dniem wolnym lub dla relaksu "pyknę" jakiś trening, który mam na płytach ;-) Zobaczymy jak to będzie, bo "co za dużo to nie zdrowo".
Jutro z rana zrobię zdjęcia i pomiary. Zobaczymy, czy za osiem tygodni będzie jakiś (chociaż minimalny) progress.
Miłego poniedziałku
Kicia
Jestem ciekawa co tam dalej wymyślisz :) I fajnie, że zostajesz przy siłowym :D
OdpowiedzUsuńBez siłowego nie ma życia :-)
UsuńTeż tak myślę :D
UsuńJa ostatnio miałam też trochę luzu ;)
OdpowiedzUsuńCzasami trzeba, żeby nie zwariować.
Dokładnie tak :)
UsuńPowodzenia!
OdpowiedzUsuńPamiętaj następne wakacje NASZE !!! :)
uda się:)
juz Cie widze latem 2013 na plazy w pięknym bikini :) ( i siebie oczywiscie tez tak widze - ahhhh :D)
jeszcze raz: po-wo-dze-nia!!! :DDDDD
:*
DZIĘKUJĘ :)
UsuńMam nadzieję, że za rok będę mogła się w bikini pokazać ;-)
Teraz muszę zrobić wszystko, by tak się stało :)
Tobie również POWODZENIA życzę :)
Kiedyś byłam na takich warsztatach w siedzibie Oriflame (jestem konsultantką) i też jakoś nie wniosły nic nowego. Ale przynajmniej mogłam się wyżyć makijażowo na koleżance ;)
OdpowiedzUsuńW moim przypadku wyżyć mogłam się jedynie na sobie... Niestety nie usłyszałam żadnej porady, a panie, które tam były nie miały zbyt dużego pojęcia o "sztuce makijażu" i nawet spierały się ze mną, że kamuflaż i korektor to ten sam produkt...
Usuń