I ja nie mogę być gorsza, więc obiecuję wszem i wobec, że do wyzwania Kamy się dopisuję :-)
Dziś już raczej żadnego kilometra nie pokonam (21:33 czas, by grzecznie siedzieć w domu i oglądać Igrzyska), ale od jutra wyciągam rower, oczyszczam z pajęczyn i ruszam. Mam nadzieję, że te 100 km uda mi się pokonać :-)
Oczywiście nie zrezygnuję z moich marszobiegów (a już wkrótce może biegu ciągłego - YUPI), ale nie będę mojego "dreptania" wliczała w "setkę". Moje postanowienie to 100 km na rowerze. Trzymajcie kciuki i może jeszcze dołączycie? :)
Miłego wieczoru i do jura =)
Kicia
Rowerek domowy czy szosowy ? :)
OdpowiedzUsuńBo ja też rowerować będę na świeżym powietrzu :)
Jest lato, więc szosowy, a dokładniej leśny :D
UsuńWięc na rower... gotowe... START :-)
Ja ostatnio wpadłam w szał rowerka stacjonarnego - 20 km kazdego dnia ;)
OdpowiedzUsuńNo bardzo ładny wynik. Osobiście rower stacjonarny pozostawiam na zimowe wieczory, a teraz będę korzystała z pogody i jazdy w terenie ;-)
UsuńTrzymam kciuki, też podjęłam wyzwanie. Mam nadzieję, że to mnie zmobilizuje do biegania.
OdpowiedzUsuńTakie wyzwania zawsze mobilizują, dlatego trzymam kciuki. Ja biegam co drugi dzień i średnio jest to ok 3,3 km więc moim biegowym wyzwaniem jest zrobienie 50 km w tym miesiącu. Jutro pierwszy sierpniowy bieg ;-)
UsuńCieszę się, że dołączyłaś :) Ja niestety albo stety :D większość kilometrów będę musiałą biec, ale to dobrze :)
OdpowiedzUsuńJa bym bardzo chciała te 100 km przebiec, ale obawiam się, że moje kolana po tej 100 byłby jak u 100-latki ;-)
UsuńDlatego bieganie swoją drogą, a "setka" rowerem :-)
Ja jeszcze niewiem jaka to będzie aktywność a może jakoś j połącze;)
OdpowiedzUsuńZapraszam więc do zabawy i relacjonowania swoich postępów ;-)
UsuńJa "bezblogowa" jestem:)), ale też się dołączam i mam zamiar przebiec te 100 km. Trochę za ciężka moja dupa, ale trzeba dać radę:))
OdpowiedzUsuńTo nie ma znaczenia, że jesteś "bezblogowa". Fajnie, że się przyłączasz, a o swoich sukcesach informuj w komentarzach. Fajnie jest wiedzieć, że więcej osób coś robi, bo wtedy się bardziej chce :-)
UsuńMasz rację, będę więc informować. Damy radę!!
UsuńTrzymam za słowo, czekam na informację, a sama wsiadam na rower i jadę po zakupy :-) bo chyba to też można wliczyć do "setki"? ^^
UsuńOk:). Już melduję - dziś od rana wybiegane 7 km:), jeszcze 93:)), ale dam radę. Jasne, że jazda po zakupy też się liczy; to ja włączę jeszcze spacery:).
UsuńJa już 10,78 rowerem przejechałam ;-) trochę daleko po te zakupy mam :-D
UsuńDziś jeszcze obowiązkowe joggingowanie, ale jak pisałam nie wliczam biegania. "Setka" ma być tylko rowerowa =)
Kurcze, idziesz jak burza!!! nie wiem, czy Ciebie dogonię, ale dam z siebie wszystko:)
OdpowiedzUsuńJeszcze tylko kilka dni :)
OdpowiedzUsuńMuszę spiąć poślady, bo setka mi nie stuknie...
Usuń