piątek, 21 grudnia 2012

HO ho HO!!!

Ho Ho Ho!!!
Święta coraz bliżej. Każdy z nas ma mnóstwo planów, więc i ja mam... a raczej miałam...


Bo teraz mogę napisać: I wyszedł gips z worka (a właściwie z torby :D)




Pojechałam na pogotowie za namową mojego partnera zadowolona i pewna, że nic mi nie jest...
Pojechałam w wąskich spodniach, a wracałam bez... bo gipsior jest wielki i spodnie by przez niego nie przeszły.

Diagnoza: skręcenie stawu skokowo-goleniowego drugiego stopnia... czy jakoś tak...

I doktor mi nie wierzył, że noga mi się "nie przekręciła" i kilka razy dopytywał czy ja czasami nie spadłam ze schodów...

A mnie po porostu zabolał staw i już. Potem opuchlizna, a teraz gips.

Z planów Świąteczno - Sylwestrowych NICI. Będę siedziała w domu i liczyła na to, że w tv pojawi się coś ciekawego.

Plany treningowe... Nawet nie chce mi się pisać...





Zdjęcie numer 3 przedstawia moherowy ocieplacz wykonany z moherowej czapki :D bo żadna skarpeta nie wchodzi na wielkiego gipso-buciora...

I na koniec HO HO HO Merry Christmas


Zagipsowana 
Kicia

20 komentarzy:

  1. Jejku, tak bardzo Ci współczuję, że nawet nie wiesz:*

    Ale humor dopisuje widzę ;)

    Pozdrawiam najserdeczniej i przesyłam pozytywne MOCE!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :*
      Myślę, że dołowanie się dodatkowe nie pomoże ;)

      Przechwytuję MOCE i od razu z nogą lepiej :)

      Usuń
  2. Trzymaj się :* Żeby się wszystko szybko zrastało, nastawiało czy co to tam się ma robić ;)

    Swoja drogą dobra jesteś, wracać bez spodni i ta skarpeta :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie miałam wyjścia :D Skarpeta z H&M :D
      A spodnie miałam na jednej nodze... no i od pana "gipsiarza" dostałam "firmowe" prześcieradełko co bym mogła sobie dupkę zakryć :D
      P.S. Dobrze, że auto czekało przed wyjściem z pogotowania... bo jakbym miała tak wracać komunikacją miejską... ;)

      Usuń
    2. Dzięki za namiary na sklep :D
      Dobrze, że coś dostałaś, jakby tak Cię bez niczego zostawili O.o I jeszcze komunikacją miejską O.o Ja bym usiadła i powiedziała, że się nigdzie nie ruszam :D

      Usuń
    3. Haha
      Musiałam podać namiary na sklep, bo dobra torebka zawsze w cenie :D
      Uwierz mi... wczoraj mi było wszystko jedno - chciałam jak najszybciej być w domku, więc nawet bez "prześcieradełka" z gołym tyłeczkiem do domu bym wróciła (nawet na piechotę) :D

      Usuń
  3. dzielnie się trzymasz:) - tak trzymaj:))

    współczuje i życzę szybkiego powrotu do sprawności :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojej, strasznie współczuję :(

    Ale tak czy inaczej "moherowy ocieplacz" jest mega ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ocieplacz jest mega, w mogę jest ciepło i jak szuram to koty uciekają :D

      Usuń
  5. Współczuje ci z całego serduszka piękna :**** Ja dawno gipsu nie miałąm i mam nadzieję że szybko mieć nie będę ale gdy byłam mała to miałam czesto np w wakacje albo ferie zimowe....

    Kiedy masz kontrolę albo sciągnięcie gipsu ?

    OdpowiedzUsuń
  6. Współczuję, ale dziwne, żeby coś się nodze stało bez niczego. Fajna ta czapka na nodze. Mery Christams bo Święta za dwa dni. Pozdrawiam :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widocznie stary uraz był "niedoleczony"...
      Wesołych Świąt :)

      Usuń
  7. Tak dawno nie miałam he he ;d ale cieszę się. Ostatnio coś mnie w kolanie czasem boli np jak idę po schodach ale to czasem i tylko chwilkę ... ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Odpowiedzi
    1. Dokładnie... oj :( i jak ja teraz na Sylwestra pójdę? :D

      Usuń
  9. kurczę ,straszny pech ...tak sobie popsuć nogę tuż przed świętami i Sylwestrem...no nic,kuruj się :))) a ocieplacz wymiata :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej w Sylwestra sobie nie pobaluję ;)
      Ocieplacz jest super, bo paluchy nie marzną :)

      Usuń