środa, 5 września 2012

Pierwszy Trening B za mną..

Dziś zgodnie z rozpiską zawartą w tym poście przypadł Trening B. Szczerze mówiąc trochę się go bałam, bo nigdy nie robiłam push press i przysiadów bułgarskich i zawsze w takiej sytuacji "czuję się niepewnie". Ostatecznie nie wiem jak dobrać obciążenie i nie wiem czy dam radę wykonać poprawnie wszystkie powtórzenia. No ale od czegoś trzeba zacząć. 
Dla leniwych, którym nie chce się zaglądać w w/w posta pokazuję zestaw ćwiczeń oraz obciążenia z jakimi walczyłam ;-):

TRENING B:
1. Push press 17 kg
2a. Przysiad przedni (moja nadwaga +1,5 kg)
2b. Przysiad bułgarski (j.w.)
3. Przenoszenie sztangielki w leżeniu 6 kg
4.brzuch - tutaj dowolnie, pulsacyjne do upadku mięśniowego.
Moje odczucia i spostrzeżenia (pierwszy raz coś takiego piszę na moim prywatnym i osobistym blogu :-)):
- Czas treningu (bez rozgrzewki i rozciągania) +/- 30 min 
- Push press robiłam pierwszy raz i jest to naprawdę dobre i intensywne ćwiczenie. Pod koniec 2 serii zastanawiałam się, czy nie przesadziłam z obciążeniem :-D, ale POMPA musi być i nie ma lipy :D
- Przysiad przedni jak przysiad przedni. Przez 2 tygodnie przysiady będę robiła z piłką lekarska, bo nie chcę dodawać za dużego obciążenia. Ostatecznie kolana muszą być zdrowe i bez kontuzji, by ćwiczyć już do końca życia ;-)
- Przysiad bułgarski jest naprawdę ciężki - sami spróbujcie i się przekonacie
- Przenoszenie sztangielki w leżeniu to na mm klatki piersiowej. Fajne ćwiczenie, już je kiedyś wykonywałam i bardzo je lubię. Nie wiem tylko, czy te 6 kg dla mnie to nie za mało. Dziś poszło "bez jakiegoś mega stękania i napinania", ale poczułam, że tam mięśnie pracują.
- Brzuch. Brzuch robiłam do upadku mięśniowego. Dwie serie i zrobiłam dwa różne ćwiczenia: spięcia oraz wznosy nóg w leżeniu (to chyba moje ulubione ćwiczenie na brzuch). Powtórzeń znacznie więcej jak 15 i było naprawdę fajnie.

Ogólne podsumowanie:
Nie spodziewałam się, że ten trening tak mi przypadnie do gustu. Bardzo fajnie mi się ćwiczyło i z radością podchodziłam do każdego ćwiczenia. Bo musicie zapamiętać jedno: ćwiczenia muszą sprawiać Wam radość. nie lubisz jakiegoś ćwiczenia to zmień je na inne, ale angażujące te same mięśnie i twój trening od razu stanie się przyjemnością ;-)

A oto mój kącik z obciążeniami:

Jak widać podłoga w okolicy uległa małemu zniszczeniu mimo, że staram się odkładać je zawsze na małe chodniczki ;-). Oczywiście to nie wszystkie moje obciążenia. Są to aktualnie używane ;-). Widać też kawałek piłki lekarskiej, ale nie widać wszystkiego ;D

A jak Wasze dzisiejsze treningi?

Kicia

12 komentarzy:

  1. Ewka, ty hardkorze:) Ja tam sobie macham chyba maksymalnie 2 kg. Strasznie łatwo jak na kobietę rozbudowują mi się ramiona i muszę uważać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;-) Mi szybko rosną uda, bicepsy, łydki... kurcze :D w sumie to szybko rośnie mi wszystko oprócz mięśni brzucha ;-)
      A te obciążenie to dopiero początek. Mam zamiar ósmy tydzień zakończyć push press 27 kg :D (zobaczymy jak szybko będzie rosła siła)
      Tak, będę hardkorem :D
      A swoją drogą oprócz obciążenia w przyroście masy mięśniowej dużą rolę odgrywa liczba powtórzeń i ilość serii ;-) Może jak tu pokombinujesz to siła pójdzie w górę, mięsień się upiększy, ale nie urośnie ;-)

      Usuń
  2. zazdroszczę takiej kondycji:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;-) Dziękuję i napiszę, że nie ma czego zazdrościć - wystarczy trochę poćwiczyć i osiągnie się taką formę bez problemu

      Usuń
  3. Push press o jak fajnie masz :D I 17 kg O.o nieźle. Masz sztangę tak w ogóle czy ze sztangielkami robisz ?
    Ja robiłam z 5 kg przenoszenie i było ciężko czasem :) Ale podejrzewam, że siłę mamy inną, więc ćwiczenie inaczej będą Nam wychodzić ciężarowo :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Posiadam tzw. gryf długi prosty :D i fajnie się z nim pracuje. Wydaje mi się, że sztangielkami byłoby trudniej (w sensie ręce mogłyby się rozjechać itd. Ze sztangą jest stabilnie).
      Z siłą bywa różnie, ale biorąc pod uwagę moją nadwagę i to, że już od jakiegoś czasu muszę "się dźwigać" zarówno chodząc, biegając, ale i pompki robiąc (co prawda ostatnio nastąpił regres, bo znowu muszę robić pompki na kolanach) to siła musi być większa, bo duża jest masa do dźwigania ;-)
      A co do przenoszenia sztangielki, to doszłam do wniosku, że zostanę przy 6 kg teraz, bo przede mną osiem tygodni treningu i co dwa tygodnie coś tam dołożyć by wypadało. Muszę więc mieć zapas, bo jak zacznę od 8-10 kg teraz to na jakim obciążeniu musiałabym skończyć? I czy dałabym radę z takim obciążeniem. Bo nie sztuka dowalić na początku maksimum możliwości, sztuka prowadzić tak trening, by był progres, by rosła siła i (co najważniejsze) by nie było kontuzji :)
      Ale komu ja to piszę? :) Przecież Ty to wszystko wiesz :)

      Usuń
    2. Ale fajnie, że masz gryfa :D Ja się już przymierzam do zakupu od dłuższego czasu, ale zawsze coś wyskakuje :/ A że tak spytam jakiej długości masz ten gryf do takiego domowego użytku ?
      No w sumie racja, ja nie mam jakoś relatywnie dużo do dźwigania ;)
      Jakbyś zaczęła 8-10 to skończyłabyś 16-20 kg :D
      Wiem, wiem to wszystko ;) Ale fajnie jest poczytać innych, zwłaszcza jak się znają na rzeczy :D

      Usuń
    3. Mój gryf ma 150 cm i bardzo mi pasuje.
      Tobie coś wyskakuje i przeszkadza w zakupie prostej sztangi, a mnie zawsze coś przeszkadza w zakupie sztangi (gryfu) łamanej. Musimy pamiętać, że wszystko jeszcze przed nami ;-) Zapewne nie jedna sztanga pojawi się w naszych zbiorach ;-) no i oczywiście więcej i więcej ciężarów :D bo obciążenie to podstawa.

      Usuń
    4. O, czyli z tych krótszych. Dobrze wiedzieć :)
      Ja żeby kupić gryf muszę dokupić stojaki i jakieś maty na podłogę wyciszające, czy coś takiego. Więc koszty nagle rosną O.o Ale jeszcze trochę i może coś wykombinuję :)
      Ano ciężary też by się przydały.

      Usuń
    5. Ja nie mam stojaków i daję radę. Znajdą się sposoby, żeby bez stojaków się obejść.
      No ale jeśli rzeczywiście potrzebujesz takich rzeczy to cena rośnie...

      Usuń
    6. No u mnie właśnie nie ma czym zastąpić stojaka, ani nie mam nikogo kto mógłby stojak zastąpić ;)
      A maty na podłogę muszę mieć, bo mieszkam na pięterku w starym domu i jakby mi tak poleciało coś to łooo by było ;) I tak przy sztangielkach mam czasem stresa jak zaczynają mi się wyślizgiwać :)

      Usuń
    7. Ja też mam "pod sobą" lokatorów ;-) ale jakoś daję radę. Mi na szczęście sztangielki się nie wyślizgują ;-)

      Usuń