Dla odmiany na początku przywitam Was wiosennym uśmiechem, który od rana samego nie schodzi mi z ust :-)
Banan od ucha do ucha, bo pierwszy raz w tym roku poczułam, że Wiosna jest już za rogiem i zaraz zaatakuje nas swoją świeżością, ciepłym wiaterkiem i słoneczkiem, które od czasu do czasu chować się będzie za pięknymi białymi obłokami :-)
W związku z taką pogodą zaatakował mnie jakiś wirus radości i chęci :-): tak, tak, już dawno nie miałam tyle chęci, entuzjazmu i ogólnie tyle energii co dziś :-). Ten wirus to chyba pędzące endorfiny, które jakoś gromadnie zostały uwolnione i teraz atakują każdą cześć mnie, powodując nieopisane uczucie radości :D
Ale dość tej szczęśliwości bo teraz pora na raport dzienny:
1. Jedzeniowo: celująco
2. Treningowo: celująco (myślałam, że nie uda mi się 7 minut truchtać, oczywiście jeszcze w miejscu, ale udało mi się - JUPI) - plan wykonany w 100%.
Mam nadzieję, że pogoda się utrzyma i już w przyszłym tygodniu wytoczę swój dość pokaźnych rozmiarów zadek w plener ;-) (JUPI, JUPI, JUPI)
No i jeszcze jeden fajny, super news: Mary w Shape :-). Nie wierzycie? Mała fotka niżej, a najlepiej kupcie sobie gazetkę:
(Wstrętna lampa: zawsze musi mi się jakiś błysk odbić)
A jak Wam minął dzień? Też mieliście atak endorfin?
XOXO
Kicia