Nie wiem jak u Was, ale mój dzień był ... (ciśnie mi się na usta niecenzuralne słowo - chyba wiecie o jakim słowie myślę ;-)) WSTRĘTNY, OKROPNY, PASKUDNY... mam wymieniać dalej?
Najgorsze jest to, że nie tylko ja taki dzień miałam, ale mój partner również (nie mówię o Nim partner zwykle i jakoś dziwnie to wygląda - muszę wymyślić jakieś słowo, które będzie Go określało w moich wypowiedziach ;-)) i moja Sis też... jakaś totalna masakra... i wszyscy, z którymi się spotkałam "oko w oko".
Już ze mną trochę lepiej, bo śmieję się do siebie pisząc te słowa. No dobra, to nie jest blog o marudzeniu i narzekaniu tylko o ODCHUDZANIU :-)
Zdaję Wam oto raport z dnia dzisiejszego:
1. Przestrzegałam wszystkich postanowień żywieniowych
2. Z wielkim zapałem i energią (wynikającą ze zdenerwowania i ogólnego wkurzenia) wykonałam plan treningowy przeznaczony na dziś, z tą różnicą, że porumakowałam (rumakowanie -jazda na rowerze stacjonarnym - źródło: Kiciowy słownik ;-) ) przez 23 minuty a nie 20, jak zakładałam :D
Teraz zdradzę Wam jak umilam sobie czas na rowerku: czytam :-) (nadrabiam zaległości prasowe, lekturowe czy naukowe - człowiek uczy się przecież całe życie, a obecnie można znaleźć tyle ciekawych, naukowych publikacji, że szkoda nie skorzystać)
A teraz próbuję zrelaksować się przy kubku z ROOIBOSEM (próbowaliście? to spróbujcie, bo jest bardzo zdrowy tu kilka informacji o Rooibosie , oczywiście są też inne źródła)
Ja piję odmianę z miodem i wanilją (tu moja herbatka). Powiem Wam, że na początku nie odpowiadał mi ten smak, ale teraz bardzo mi pasuje. Lubię też Rooibosa z Lidla o smaku pomarańczy... Rooibosa bez dodatków smakowych też wypiję, ale nie przepadam za taką odmianą (mój partner lubi "zwykłego" Rooibosa, a smakowego nie tknie)
XOXO
Kicia
P.S. Chyba napiszę posta o moich herbatkach :-). A co Wy pijacie zwykle w ciągu dnia?
Ja mam teraz beznadziejny czas :( Bardzo beznadziejny. :( Nie piję herbaty (w ogóle), czasem kawa - tak to woda, woda, woda i od czasu do czasu sok. Lubię jednodniowe.
OdpowiedzUsuńCoś ten 2012 rok się nie spisuje. Sporo moich znajomych też mówi, że super nie jest... może jak Wiosna do nas zawita będzie lepiej :-)
UsuńJa też piję dużo wody, ale w chłodne dni lubię sobie "łyknąć" herbatkę
ja ostatnio pijam pokrzywę i moje włosy są mi za to bardzo wdzięczne. Jako, że wojaże czesto moje kończą się w biedronce to praktycznie spróbowałam każdą już ich herbatę, nadal poszukuję dobrej zielonej, i coś czuję, że taką prawdziwą to chyba tylko ktoś z Chin może przywieźć.
OdpowiedzUsuńKurde Ty to masz podzielność uwagi, ja bym nie umiała jechać na rowerku, trzymać tempo i jeszcze czytać?!
Ja też piję pokrzywę, rumianek i jeszcze jakieś inne "wynalazki". Co do zielonej to masz rację. Ciężko jest znaleźć dobrą zieloną herbatę w sklepach.
UsuńA co do czytania i pedałowania... kiedyś też byłam w szoku, jak przeczytałam, że tak właśnie robiła jakaś dziewczyna... Ale pomyślałam sobie: "nie zaszkodzi spróbować" i powiem Ci szczerze, że na początku "ruszały" mi się ręce :D. Ruszały w sensie drgały i jakoś czytać nie mogłam. Teraz już nauczyłam się dobrze stabilizować brzuch i plecy (już się cała nie kołyszę jak kręcę pedałami) i daję radę. I tętno jest na właściwym poziomie, więc łączę przyjemne z pożytecznym, a raczej pożyteczne z pożytecznym :D albo pożyteczne z relaksującym :D
Coś dzisiaj wisi chyba w powietrzu. Swój dzień też chętnie bym wykasowała z pamięci.
OdpowiedzUsuńhahaha pożyteczne z relaksującym wygrało :D Spróbuję w takim razie to u siebie zastosować, jak kiedyś wskoczę na rowerek, oczywiście stacjonarny :P
OdpowiedzUsuńdziękuję za radę; też mi czegoś brakowało ;) a wszelkie jasne kolory otwierają oko. Kurczę widzę że wczoraj nie przeszedł mój komentarz jak Ty kobieto umiesz czytać i pedałować ? Ja się kiwam :D
OdpowiedzUsuńto coś musiałam robić źle ;) właśnie podoba mi się oko z Twojego avatara bo od razu ma się wrażenie że masz dużo miejsca między powieką a brwią i że jesteś wypoczęta ;)
OdpowiedzUsuń