środa, 22 lutego 2012

Mikro zakupy :-)

Jak wiadomo każdy z nas zakupy musi czynić ;-)
Kupujemy nie tylko produkty pozwalające nam przeżyć, ale wiele innych (czasami niepotrzebnych) rzeczy :-)
Dziś chciałabym Wam przedstawić zakupy z serii aptecznej ;-)

Na pierwszym miejscu jest u mnie "OCTENISEPT"



Jest to dezynfekujący płyn do stosowania na rany, błonę śluzową i skórę. Moja wersja to 250 ml.
Cena: 49,50 zł (w "mojej" aptece) - oj chyba przepłaciłam.
Ulotka w wersji pdf  tu



Płyn ten polecił mi weterynarz dla mojej kocicy (zrobił jej się jakiś syf - ranka, przy pazurku - potem powiem jak się sprawuje specyfik. Przetestuję na zwierzęciu ;-)), ale z powodzeniem mogą stosować go ludzie (czytaliście już ulotkę? - warto, bo lista do stosowania jest naprawdę długa). Ja sprawdziłam na skaleczeniu i nic, a nic nie szczypie, więc jeśli posiadacie dzieci ;-) i czasami wymagane jest czyszczenie ranki (skaleczenie, rozbite kolano czy łokieć) to naprawdę polecam.

Z aptecznej półki mam jeszcze "MORWA BIAŁA" - suplement diety.




Cena 27,00 zł (hmm.. wygląda na to, że ten produkt też można kupić taniej). 
Kilka informacji o tym preparacie tutaj
Generalnie morwa biała ma regulować poziom cukru we krwi, a co za tym idzie - brak ataków głodu itd, itp. Zakupiłam ten produkt z polecenia, zobaczymy jak się u mnie sprawdzi (za ok miesiąc powiem Wam co o nim sądzę).

Ostatni produkt, który pragnę Wam przedstawić to: "FIBRE PSYLLIUM HUSK". Jest to preparat, który ma być źródłem naturalnego błonnika. 



Cena ok 35,00 zł (zakupiłam go na allegro i dokładnie nie pamiętam kosztu, ale jestem pewna, że z przesyłką było mniej jak 40,00 zł)
Pojemność 456 g. Pod tym adresem możecie go kupić i przeczytać opis :-)
 Powiem tak... w moim życiu już kilka błonników się przewinęło, ale żaden nie działał na mnie tak jak ten. Trzeba go używać zgodnie z zaleceniem 1 łyżeczka na min 300 ml wody. Zaczyna się od mniejszej ilości i powiem Wam, że ja już jakiś czas go używam i jeszcze nie przekroczyłam 0,5 łyżeczki od herbaty na dzień. Naprawdę zapycha i poprawia trawienie ;-) Jeśli macie zamiar kupić "jakiś" błonnik to kupcie właśnie ten. Po co kupować "jakiś", jak można kupić świetny? (U mnie sprawdza się świetnie)

Znacie te produkty? A może polecacie coś z aptecznej półki, co przyda się w każdym domu?

XOXO
Kicia

I


 

2 komentarze:

  1. nie znam ani jednego???
    o morwie tylko słyszałam.
    Kiedyś byłam zdziwiona, że najwięcej błonnik za znajduje się w pomarańczy pod skórką w tym czymś białym, a ja to zawsze odcinałam z pomarańczową warstwą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, najwięcej błonnika znajduję się w miejscach, które są przez nas z jakiegoś powodu odrzucane (to białe w pomarańczy ;-), skórka jabłka i tuż pod skórką itd, nieoczyszczone zboże - w pieczywie pełnoziarnistym i razowym)
      A octenisept polecam serdecznie. Jest bakterio-, wiruso-, i grzybobójczy w przeciwieństwie do wody utlenionej, która nic z raną nie robi właściwie, a jedynie pieni się w kontakcie z krwią. Nie szczypie, nie pachnie (a więc i nie śmierdzi ;-)). No i jeszcze jeden plus: termin przydatności do użytku: u mnie 10/2016 - do tego czasu na 100% go zużyje w całości :-). Są też opakowania 50 ml z atomizerem, ja kupiłam duże, bo jak się ma koty to ma się i rany :-D - oczywiście drapnięcia pazurami :-), a i dla zwierząt moich się przyda :-), w końcu nie dotykam opakowaniem tylko "psikam" z pewnej odległości :-)

      Usuń