czwartek, 6 września 2012

Trening B - dzień po :D

Muszę podzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami po treningu B, który wykonywałam wczoraj.
W czasie treningu obawiałam się, że dziś nie będę w stanie "normalnie" chodzić. O ile wykroki bardzo lubię i większej krzywdy mi nie robią i nigdy nie robiły, to przysiad przedni nie jest moim ulubieńcem i zawsze (podkreślam ZAWSZE) mam po nim "zakwasy"... a w treningu był jeszcze przysiad bułgarski - "hardkor", ale całkiem fajnie się go robi (oczywiście okazało się w trakcie treningu). Wczoraj wieczorem kładąc się do łóżeczka naszykowałam sobie w zasięgu ręki Voltaren "na rano" (to mój sposób na zakwasy ;-)) W moim przypadku nasmarowanie "zakwaszonych" mięśni przynosi ulgę, ale nie niweluje całkowicie bólu. A zresztą ból po udanym treningu to sama przyjemność ;-) Znowu odeszłam od tematu :D: do sedna Ewcia, do sedna ;-)
Wstałam rano i mogłam od razu normalnie się przemieszczać. Normalnie tzn, że nie "utykałam" i nie chodziłam "jak na szczudłach". O dziwno moje nogi były w zaskakująco dobrej formie :-) Oczywiście ból odczuwałam, ale taki mega motywujący i bardzo przyjemny (zapewne aktywne osoby wiedzą o jakim uczuciu piszę ;-)) I dochodzimy do sedna: poranne przeciąganie :-) bo, kto z rana nie lubi się poprzeciagać?
I tu spotkało mnie zaskakujące uczucie:

Obrazek pochodzi z doz.pl
Znacie ten mięsień? Czułyście/czuliście go kiedyś? :D To mięsień najszerszy grzbietu i on właśnie mnie dziś bolał. Oj bolał, bolał i nadal boli ;-) i jeszcze triceps... oj było hardkorowo :D Naciskanie na klamkę przy drzwiach sprawiało, że cały triceps się napinał i naprawdę go czułam. Oczywiście już nie raz mięśnie pleców i triceps mnie bolały, ale już dawno nie bolało tak fajnie :D

Ogłaszam wszem i wobec, że trening B jest EXTRA :D. Pobudza mięśnie do pracy i z chęcią będę go wykonywała przez kolejne siedem tygodni (jutra nie liczę, bo będzie trening A)

A na koniec dodam, że dziś biegałam od 19:50 i było SUPER. Idealna temperatura, idealne bezwietrzne warunki, tylko radio nie chciało mi odbierać :D i musiałam zmienić stację... no i niestety to już nie było to samo co z Eską Rock. W 30 minut 3,61 km - to kolejny sukces. Jestem zadowolona z siebie bardzo. Cały czas udaje mi się biec bez przerwy przez 30 minut :-) Mam nadzieję, że niebawem nastąpi progres i w 30 minut uda mi się pokonać 4 km, ale pomału do celu :D

Miłego wieczoru, ja uciekam oglądać "Kuchenne Rewolucje" - w tym programie też bywa hardkorowo :D

Kicia



 


7 komentarzy:

  1. Poszalałaś wczoraj :D
    Mnie często ten mięsień boli, się ruszać normalnie nie mogę. Dla niektórych to być może nienormalne jest, ale ja to lubię. Taki ból nie jest jakimś specjalnym wyznacznikiem dobrego treningu, ale jak robię coś nowego albo zwiększam obciążenie albo mam ciężki trening, to w zasadzie lubię wstać i czuć, że boli :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak wiesz, że dobrze wykonujesz ćwiczenia to boli, bo mięsień pracował. Też lubię to uczucie. Gorzej jak bolą nogi, bo my, kobiety siadać musimy częściej niż mężczyźni i wtedy już tak zadowolona nie jestem :D

      Usuń
    2. Niekoniecznie boli, to właśnie jeden z mitów. W sensie jak ćwiczysz i na samym treningu czujesz, że pracuje właściwy mięsień to okej. Ale po treningu, jakieś zakwasy lub tym podobne nie wszyscy mają. Co wcale nie oznacza, że trening był zły ;)

      Gorzej jak bolą nogi i trzeba założyć buty na obcasie ;) Wtedy to się idzie maksymalnie chwiejnym krokiem, przynajmniej ja tak mam :D

      Usuń
    3. Ja w ogóle nie noszę butów na obcasie :-) Jestem typem "tylko płaski but gwarantuje swobodę i wygodę :D"
      A z tym bólem to wiem, że tak jest. Trenuję już jakiś czas i nie zawsze jakiś mięsień boli, a w czasie treningu czuję jak dana partia mocno pracuje.

      Usuń
    4. Ja prawie w ogóle ich nie noszę ;)
      Chociaż czasem miałabym ochotę założyć ładne szpilki albo jakieś buty na obcasie. Tyle, że przy moim rozmiarze 40 większość butów tego typu wygląda jak kajaki :( Albo po prostu są niewygodne.

      Usuń
  2. mnie mięśnie bolą raczej gdy źle się wyśpię, rower nie przemęcza mojego ciała ;)

    OdpowiedzUsuń