Oto trzecia część cyklu: "Wymówki, czyli dlaczego nie żyjemy zdrowo"
Dziś na "warsztat" idzie:
"NIE MAM CZASU BY ĆWICZYĆ"
Od razu powinnam napisać "Dla chcącego nic trudnego" i tu zakończyć ;-), ale to wcale takie proste nie jest. Sama pamiętam jakie miałam problemy, by "znaleźć czas" na ćwiczenia. Kiedy już przychodził czas na "budowanie formy" przypominało mi się, że mam milion innych rzeczy do zrobienia.
Moim zdaniem najważniejsze jest nastawienie, czyli jak poukładamy sobie wszystko w naszych główkach. I znowu na początek nasuwa się pytanie: "Czy ja osobiście chcę coś ze sobą zrobić?", "Czy czuję przymus otoczenia?" itd. Jeśli sami w 100% nie będziemy chcieli siebie zmienić, to zawsze znajdzie się "coś do zrobienia" i będziemy cierpieć na "brak czasu".
Ale przecież nie trzeba całymi godzinami ćwiczyć, by poprawić kondycję. Wiadomo, że nie mamy całych wolnych dni, by przesiadywać na siłowni, na basenie czy w innych tego typu miejscach.
Musimy tak zorganizować sobie czas, by wygospodarować ok 30 minut na aktywność (chociaż 30 minut, bo przecież jak uda nam się więcej to będzie jeszcze lepiej). I nie jest to trudne, wszystko zależy od naszej motywacji i chęci zmiany.
W moim przypadku zakup roweru stacjonarnego zmienił wszystko. Codziennie (no prawie) oglądam "Na wspólnej" (nie ważne co, ale coś się zawsze ogląda - chociażby program informacyjny) i w czasie emisji tego serialu (wiadomości, filmu, programu "Top Gear" ;-)) wskakiwałam na rower... i co? udało mi się znaleźć 30 minut na codzienny trening? ;-) udało się.
Ale można robić też inne treningi. Moim numerem #1 w krótkich Workout'ach jest Zuzana Light. Kiedyś propozycję jej(?) treningów pojawiały się na BodyRock.tv. Aktualnie zmieniła się "prowadząca" i mimo, że czuję ogromną sympatię do tej dziewczyny, to nie jest już to samo (chyba brakuje mi tego "porno - sapania" ;-), czyli dźwięków wydawanych przez Zuzane podczas wykonywania ćwiczeń;-)). Ostatnio odkryłam, że Zuzana powróciła klik :-) i teraz mam zamiar jej treningi wcielać w swoje życie :-)
Jak widać już 15-20 minut dziennie wystarczy, by poprawić swoją sprawność.
I co teraz powiecie? Nie znajdziecie w ciągu dnia 15 minut na trening?
I jeszcze jedno: nie trzeba od razu robić pompek, przysiadów, czy kupować roweru stacjonarnego (nie każdy może przeznaczyć 200-300 zł na rowerek). Są inne, super sprzęty do ćwiczeń, jak chociażby hula hop (ja swoje kupiłam za 5 zł w supermarkecie... szkoda, że zapomniałam jak się nim kręci). Można też zorganizować jakiś "stopień" (ja mam drewniany "klocek") i na niego wchodzić itd. Możliwości jest wiele, najważniejsze są nasze chęci.
Myślicie, że dałam radę obalić tą wymówkę?
A oto moja piłka, która na szafie czeka cierpliwie na dni oznaczone jako OTzP ;-)
Piłka w zestawie z Biedronki kosztowała 39,99 zł :-) koszt niewielki, frajda niesamowita i znowu chce mi się ćwiczyć ;-)
XOXO
Kicia
oj bardzo bym chciała ćwiczyć - lekarz powiedział że od kwietnia mogę wrócić do biegania :)
OdpowiedzUsuńZawsze można coś ćwiczyć. Jeśli ze względu na kontuzję nie możesz biegać, to zawsze możesz jeździć na rowerze, albo kręcić hula hopem ;-)
Usuńto mi się podoba, kreatywność, kreatywność, kreatywność!!!! i ta jazda podczas ogladania czegoś w tv genialne!!!! Uwielbiam Cię Ewcia za twoją mobilizację!!!!
OdpowiedzUsuńA Zuzana uzaleznia i kurcze ile tych dziewczyn było po niej ja już naliczyłam... 3!?
Tak, chyba 3 były po Zuzce, ale ona jest dla mnie najlepsza ;-)
Usuńtez mam taka ..;]
OdpowiedzUsuń;-)
UsuńZdecydowanie wiosna/lato sprzyja aktywności :) choć mnie zawsze w lecie baaardzo brakuje nart, ale i to da się pogodzić - jeżdżę na lodowiec :)
OdpowiedzUsuńJeśli masz ochotę dodaj odpowiedź na tag - zostałaś otagowana :)
Usuń