sobota, 3 marca 2012

Zakupy ;-)

Każdy musi robić zakupy ;-) Ja dziś wybrałam się do Decathlonu po buty.
Moje ostatnie buty, w których ćwiczyłam w domu (tak, tak, moja "siłownia" znajduje się w domu) się zepsuły i na jakiś czas ich miejsce zajęły moje buty "biegowe" (Kalenji, model: Kapteren 50), bo nie biegałam zimą. Teraz, kiedy pogoda zachęca do ruchu na świeżym powietrzu, Kaptereny ;-) znowu zaczną pełnić swoją funkcję, więc koniecznie musiałam nabyć jakieś obuwie "domowe - ćwiczeniowe". Ponieważ nie zależy mi na paskach czy innych kotach narysowanych z boku buta, znowu postawiłam na Kalenji.
Tym razem jednak jest to model: Ekiden 50.
Zarówno Kapteren, jak i Ekiden to buty przeznaczone do biegania, ale ich wykonanie i rodzaj podeszwy są zupełnie inne.
Ekideny są zdecydowanie bardziej "delikatne", ale mi to odpowiada - nie mam zamiaru w nich biegać po dworze - mają być moimi butami "na siłownię". Jedyne na czym mi zależało to podeszwa - nie mogła się ślizgać. Pierwsze próby przebiegły pomyślnie - zero poślizgu, a cieńszy materiał (siateczka) i brak "wzmocnień" są mi na rękę, bo przecież w budynkach jest raczej ciepło, więc nie potrzebuje ciepłych, wzmocnionych butów.
A oto jak się prezentują:




Cena to: 59,99. Bardzo mi się podobają: mam nadzieję, że szybko się nie zbrudzą ;-)
No i jeszcze jedno: Postanowiłam, że przetestuję te buty w terenie i powiem Wam, który model wg mnie jest fajniejszy w plener (test: Kapteren 50 vs Ekiden 50. Test ten chcę zrobić, żeby ewentualnie podpowiedzieć osobom, które chcą spróbować joggingu, a nie chcą wydawać dużych pieniędzy na buty, które z tych dwóch par są lepsze na początek) :-)

Będąc w sklepie w oko wpadła mi jeszcze bluza:



Cena: 89,99 zł (przeceniona z 109,99 zł) firma: Kalenji ;-) Moje zdjęcia jak zawsze trochę przekłamują kolor: jest czarna i posiada odblaskowe wstawki. Bluza jest "polarowa", a z przodu i z tyłu u góry ma naszyty jakiś wiatroszczelny materiał ;-). W mankietach ma taką "dziurkę" na kciuka (wiecie, o co mi chodzi ;-)), dzięki czemu mankiet zasłania całe śródręcze :-)
Ma fajne kieszonki (na klucz) i taką małą tuż pod lewym obojczykiem na Mp3 ;-)


I z Decathlonu to już wszystko. Łatwo zauważyć, że obie rzeczy są to Kalenji, ale co ja Wam mogę powiedzieć? Kupuję Kalenji, bo są w przystępnej cenie (oczywiście to moje subiektywna ocena), nie lubię przepłacać (zresztą na wiele rzeczy innych marek nie byłoby mnie stać) i jeszcze jedno: sprawdzają się super, bo mam już kilka koszulek, które piorę w pralce i nic się z nimi nie dzieje :-)

I na koniec zakup z Biedronki związany oczywiście z odchudzaniem:

Slim Expert, Serum antycellulitowe intensywnie wyszczuplające firmy: Carla Norri:



Koszt: 9,99 zł :-), pojemność: 200 ml. Wiem, że mnie nie wyszczupli oraz nie odchudzi w magiczny sposób, ale masowanie poprawia jędrność i jakość skóry, więc jak mam się już czymś masować to niech chociaż zawiera kofeinę :-)
Jak zużyję powiem Wam, jakie są moje odczucia odnośnie tego produktu :-)

XOXO
Kicia

P.S. A Wy macie jakieś ulubione marki sportowe? Na co zwracacie uwagę kupując sprzęt?




5 komentarzy:

  1. co do marek to ja podchodze do tego tematu jak Ty, dla mnie idealnie sprawdza się do cwiczeń bawełniany podkoszulek. Oczywiście, że bym chciała sobie kupić reebok'a albo nike rzeczy, ale nie mam zamiaru wydawać na podkoszulek ponad 200, albo spodni tez nie kupie za 400 BO TO SĄ CHORE CENY- no chyba ze bede zarabiać 10tys miesięcznie to na takie fanaberie sobie pozwolę. Co do butów do biegania w terenie, to tu raczej nawet bym się szarpnęła- dlaczego?
    odpwiedź zanjdzijesz tu, znasz ją- jest z twojego miasta???
    film 1
    film 2

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zanim kupiłam moje Kaptereny, też miałam inne buty - Reeboka... I przed zakupem kolejnych butów skorzystałam z dobrodziejstwa, jakim jest Internet. Tu, korzystając z serwisów poświęconych bieganiu, dowiedziałam się właśnie o Kalenji (są to wystarczająco dobre buty dla takich amatorów jak ja). Jestem z tych moich baaardzo zadowolona - Reebok (ten, który miałam) im do pięt do dosięga :-)
      Nie stać mnie na drogie rzeczy i decyzje zakupowe staram się podejmować w domu, a nie w sklepie. A jeśli mam kupić "coś większego" to zawsze najpierw zbieram opinie, czytam recenzje na różnych portalach :-)
      A tej dziewczyny nie znam ;-) Łódź to spore miasto :-)

      Usuń
    2. fakt nie jest Łódź mała :P
      Co do zakupów to my naprawdę mamy podobne podejście!
      Zanik kupiłam sokowirówkę spędziłam 5 dni na forum!

      Usuń
  2. ooo widzę że te buty także mają na podeszwie gumę pomagającą się odpychać. Mam wrażenie że odgrywa to duże znaczenie i pozwala mniej męczyć się nogom. Moje z Pumy kupiłam w outlecie za 80 i używałam całe lato do biegania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, te buty mają jakiś system amortyzacji, ale "łatwiej" biega się w moim starym modelu Kapteren 50. W Kapterenach nie biegniesz, a unosisz się nad ziemią. Jeśli możesz sobie skoczyć do Decathlonu to polecam przymierzenie w sklepie i małą próbę - lekki bieg między półkami :-)

      Usuń